Dzisiejszy dzień był bardzo smutny.
Wiadomo dlaczego. Nie dostałam rano sms'a od Maćka, który zawsze pisał
'Wstawaj Misia ;3'. Zdziwiłam się. Czas w pracy bardzo mi się dłużył.
Wyjątkowo było dużo osób, ale to zapewne dlatego, bo był piątek. Wagary
uczniów i takie tam. Też kiedyś byłam na wagarach i mam super
wspomnienia. Na szczęście nadeszła długo wyczekiwana chwila, mianowicie
koniec pracy i weekend. Powód do radości duży, bo w końcu odeśpię, ale
ostatnie wydarzenia mnie przybiły, więc zadowolona nie byłam. Szłam do
domu 'bez życia', Myślałam o tym co wczoraj się wydarzyło i co będzie
dalej. Pomyślałam, że zadzwonię do Maćka abyśmy to sobie wyjaśnili.
Stwierdziłam, że to dobry pomysł, ale dopiero to zrobię po zjedzeniu
czegoś w domu gdyż mój żołądek coraz bardziej się tego domagał. W domu,
po zajrzeniu do lodówki zorientowałam się, że nic nie mam. Musiałam z
powrotem się ubrać i wyjść do pobliskiego sklepu. Kupiłam już na zapas.
Gdy dochodziłam już do domu zauważyłam wchodzącego do klatki Maćka.
Zdziwiłam się. Nie zauważył mnie chyba. Weszłam.. Spojrzał na mnie..
Przez chwilę staliśmy bez słowa. Nagle Maciek powiedział:
- Może wejdziemy ?- zaproponował- Gdzie masz klucze ? Otworzę drzwi.- wziął torebkę, na którą wskazałam.
-Więc miałam do Ciebie zadzwonić,
poprosić o spotkanie, ale jak widzę czytasz mi w myślach i mnie
wyprzedziłeś.- uśmiechnęłam się lekko.
-Też miałem dzwonić, ale stwierdziłem, że
od razu przyjdę, bo może nie chciałabyś się ze mną spotkać- powiedział
to spuszczając głowę w dół.
-Musimy porozmawiać i to poważnie, ale najpierw pomożesz mi rozpakować zakupy.- powiedziałam.
-Tak jest..! Więc chodźmy już.-poszedł w stronę kuchni.
Zaczęłam mówić Maćkowi gdzie ma co
położyć. Sama zaś zajęłam się robieniem tostów, bo byłam już tak bardzo
głodna, że robiło mi się niedobrze. Zrobiłam też Muzajowi, bardzo się
ucieszył i pocałował w czoło. Zrobiłam także herbaty. Chyba bardzo
chciało mu się pić, bo w mgnieniu oka miał pusty kubek i musiałam zrobić
drugiej i trzeciej. W pewnym momencie powiedziałam:
-Jeżeli tak dalej pójdzie to zacznę Ci robić herbatę w wiaderku 10 litrowym.- posłałam mu szeroki uśmiech.
-Wyjątkowo dzisiaj chciało mi się pić. Spokojnie nie zbankrutujesz przeze mnie.- zaśmiał się.
-Wyjątkowo dzisiaj chciało mi się pić. Spokojnie nie zbankrutujesz przeze mnie.- zaśmiał się.
-Mam nadzieję, bo nie zarabiam grubych
milionów. A swojej pensji nie zamierzam przeznaczać na herbatę dla
Ciebie.- powiedziałam odkładając kubek na ławę.
-Ale my chyba nie spotkaliśmy się po to żeby mówić i herbacie i bankructwie- spoważniał i przybliżył się do mnie- Chciałem Cię przeprosić za wczoraj. Tak bardzo tego żałuję. Wiem jestem skończonym skurwysynem.. No ale wiesz jak to faceci mają. Nie zrzucam winy tutaj na hormony i w ogóle.. Jestem jeszcze młody i głupi. To już więcej się nie powtórzy.. Wybaczysz mi ?- złapał mnie za rękę w tym momencie.
-Ale my chyba nie spotkaliśmy się po to żeby mówić i herbacie i bankructwie- spoważniał i przybliżył się do mnie- Chciałem Cię przeprosić za wczoraj. Tak bardzo tego żałuję. Wiem jestem skończonym skurwysynem.. No ale wiesz jak to faceci mają. Nie zrzucam winy tutaj na hormony i w ogóle.. Jestem jeszcze młody i głupi. To już więcej się nie powtórzy.. Wybaczysz mi ?- złapał mnie za rękę w tym momencie.
-Maciek.. Spokojnie.. Nawet tak nie mów,
wina leży po mojej jak i po Twojej stronie. Oboje zachowaliśmy się jak
dzieci. Też Cię przepraszam.- spojrzałam mu prosto w oczy- Oczywiście,
że Ci wybaczam, ale.. Ale czy Ty mi wybaczysz?- czułam jak moje oczy
wypełniają się łzami.
W tym momencie moją rękę położył na swojej piersi i zapytał:
- Czujesz ? Czujesz jak bije mi serce ?- spojrzał na mnie.
W tym momencie moją rękę położył na swojej piersi i zapytał:
- Czujesz ? Czujesz jak bije mi serce ?- spojrzał na mnie.
-Oczywiście, że czuję, ale miałeś mi powiedzieć, czy wybaczysz.- położył palec na moich ustach.
-Cii.. Nic nie mów. To serce bije dla
Ciebie i tylko dla Ciebie. Jesteś jedyną kobietą, która tak bardzo
zakręciła mi w głowie. Powiedz tylko 'skocz w ogień' a ja to zrobię.
Chcę abyś czuła się bezpiecznie przy mnie, chcę żebyś była szczęśliwa-
wpił się w moje usta.
Całował mnie spokojnie, ale namiętnie. Poczułam na karku jego ciepłą dłoń, druga zaś powędrowała w okolice talii. Czułam się wtedy tak bezpiecznie, czułam, że to może być ten jedyny. Później z braku sił wtuliłam się w niego. Trwało to dość długo, siedzieliśmy tak w ciszy gdy Maciek podniósł moją głowę do góry łapiąc za podbródek i zapytał:
Całował mnie spokojnie, ale namiętnie. Poczułam na karku jego ciepłą dłoń, druga zaś powędrowała w okolice talii. Czułam się wtedy tak bezpiecznie, czułam, że to może być ten jedyny. Później z braku sił wtuliłam się w niego. Trwało to dość długo, siedzieliśmy tak w ciszy gdy Maciek podniósł moją głowę do góry łapiąc za podbródek i zapytał:
-Już jest wszystko dobrze? Ulżyło Ci ? Lepiej się czujesz ?
- Tak.- wykrztusiłam z ledwością z siebie.
-To teraz idź do łazienki i umyj twarz, bo wyglądasz jakbyś nie spała i nie jadła od tygodnia.- powiedział wskazując na drzwi od łazienki.- A ja w tym czasie poszukam jakiegoś filmu. Może być komedia romantyczna jakaś ?- zapytał
-Dobrze, już idę. Oczywiście, że może być. Najlepiej poszukaj 'Dirty Dancing', kocham ten film.- podrzuciłam mu pomysł.
- Hmm.. Dobrze wiedzieć.- posłał mi uśmiech.
Maciuś pozytywnie mnie zaskoczył. Przygotował malutkie, kolorowe kanapeczki plus do tego kawa zbożowa. Ulubiony film, dobre jedzenie, kawusia, ukochany. Czego chcieć więcej? Po prostu Anioł nie facet. Oglądaliśmy i jedliśmy kanapeczki. Wtuliłam się w niego, bo wtedy czułam jego boskie perfumy. Nagle w oglądaniu przeszkodził mi Maciek, choć widziałam ten film milion razy i znałam go na pamięć to się wkurzyłam.
-Słuchaj.. U Karola w sobotę jest impreza. Czy chciałabyś ze mną pójść ? Byłoby mi bardzo miło.- uśmiechnął się.
-No nie wiem. Przeszkodziłeś mi w oglądaniu filmu, a to jest niedopuszczalne..-powiedziałam groźniej ale nadal z uśmiechem na twarzy.
-Oj przepraszam Misiu, wybacz mi, ale zgódź się.- powiedział to z nadzieją, że się zgodzę.
-No dobrze, ale teraz już oglądajmy film. Masz być cicho już.- zagroziłam.
-Okej, kochana jesteś- pocałował w polik.
Później siedzieliśmy już bez słowa. Ja z wyczerpania nie wiedząc kiedy usnęłam. Przebudziłam się tylko jak Maciek mnie odnosił na łóżko. Wymamrotałam tylko zwykłe 'zostajesz u mnie', a Maciek się uśmiechnął i powiedział 'dobrze, a teraz śpij.' Odwróciłam się do niego tyłkiem i usnęłam już na dobre, bo nic nie słyszałam.
We wtorek Maciek jak i cała PGE wyjechała na mecz do Olsztyna i w Bełchatowie pojawią się dopiero w piątek wieczorem jest co dopiero środa a ja tęsknie jak głupia, niby Maciek jak obiecał zaraz po przyjeździe do Olsztyna zadzwonił, trochę pogadaliśmy ale to nie to samo. Tak bardzo chciałabym się teraz do niego przytulić, ale też wiem że przecież to jego praca-coś przez co się spełnia, kto wie może za parę lat będzie taką siatkarską potęgą jak Mariusz? Dni mijają mi każdy tak samo,pobudka lekkie ogarnięcie się,praca powrót do domu i.... i nuda, pusta zawsze ten czas "organizował" mi mój chłopak, ale przynajmniej nadrobię materiał ze studiów bo zaliczeniu już tuż tuż.Jak dobrze pamiętam to właśnie w tą sobotę jest impreza u Karrola nawet wiem w co się ubiorę! Maciek był by ze mnie dumny! Na szczęście ten jak i przyszły weekend mam wolny od studiów. W piątek wieczorem a raczej w nocy bo koło 2 dostałam sms od Maćka w którym napisał ,że już jest w mieszkaniu i że idzie spać.Meczu nie stety nie oglądałam bo oczywiście nie było transmisji. Tak więc postanowiłam do niego nie dzwonić i go nie budzić. Z racji ,że była sobota postanowiłam ogarnąć mieszkanie a że moja mieszkanie nie należy do jakiś wielkich po 1,5 godzinie było już czyściutkie i wywietrzone. Teraz przyszła pora na uzupełnienie lodówki, po szybki ogarnięciu się z dresów mogłam iść do jakiegoś marketu po coś do jedzenia. W sklepie było pełno ludzi tak więc zeszło mi aż 2 godziny!! Troszkę wkurzona wróciłam do domu i przy pomocy muzyki rozpakowywałam zakupy. Maciek koło 14 wysłał mi sms ze przed chwilą wstał i nie ma sensu już się spotykać tylko przyjdzie po mnie o 17 na co ja oczywiście się zgodziłam przecież jestem świadoma tego ,że wczoraj w nocy wrócił teraz wstał i jest pewnie głody a ja mu każę jeszcze do mnie przychodzić tak wcześnie bo się stęskniłam, oczywiście że chce by mnie przytulił ale przecież trzeba zrozumieć drugą osobę. Pooglądałam sobie tv sprawdziłam fb i czas było się zbierać.
Już dawno miałam uszykowane co ubiorę postawiłam na czarną koronkową sukienkę do połowy ud.
Nałożyłam trochę mocniejszy makijaż i jestem gotowa. O 18 zjawił się po mnie Maciek po krótkim przywitaniu w formie buziaka udaliśmy się do mieszkania Karrola, gdzie od paru dni Ola-dziewczyny Karrola przygotowywała się do tej imprezy, ja oczywiście chciałam jej pomóc ale stwierdziła ,ze sama da sobie rady.Gdy dotarliśmy do mieszkania środkowego byliśmy jednymi z pierwszych bo oprócz nas było tylko państwo Wlazły i Robert -brat Karolla który okazał się bardzo fajnym gościem. Po niecałych 20 min. już prawie cała Skra gościła w skromnych progach środkowego. Po krótkim przywitaniu nas przez gospodarza zaczęła się zabawa.Wszystkie pary zaczęły wirować na parkiecie my z Maćkiem nie byliśmy gorsi i już po chwili byłam w tulona w tors atakującego. Po paru przetańczonych piosenkach poszliśmy się czegoś napić
Maciek wdał się w rozmowę z chłopakami więc nie miałam chwilowo z kim tańczyć. Zauważył to wcześniej wspomniany brat Karola.
-Hej, widzę, że jesteś wolna więc może zatańczymy?
-No w sumie czemu nie-powiedziałam uśmiechając się do niego
Robert wcale nie nie był podobny do Karrola jedyne co, to obydwoje byli wysocy. Z Robertem gadało mi się świetnie dowiedziałam się ,że studiuję bankowość, a na codzień mieszka w Krakowie.
Z Robertem tańczyłam z 4 piosenk po czym poszliśmy my się czegoś napić by po chwili znów wrócić na "parkiet".
-A więc czym się interesujesz?
-Fotografią. Oczywiście studiuję bankowość więc też tym. A ty?
Opowiedziałam mów o swoich zainteresowaniach, i poszlismy dalej tańczyć.
Gdy już obydwoje naprawdę byliśmy zmęczeni udaliśmy się do stolika gdzie przebywał też mój chłopak i zaczęliśmy rozmawiać, po chwili na górę po prosił mnie mój chłopak który chyba nie był w najlepszym humorze
-Wika co ty kurwa odstawiasz?!-zapytał a raczej wykrzyczał z wyrzutem Maciek gdy tylko zamkną za nami drzwi
-Co?! O co ci chodzi? O Roberta? To już nie mogę sobie z nikim pogadać?!-co Maciuś zazdrosny?! żeby miał jeszcze o co....
-Tak a miżdżycie się do siebie ot tak!?
-My miżdżymy?! no chyba przesadzasz?-tak bardzo chciało mi się płakać, przecież nic takiego nie zrobiłam...
-Nie no widzę ,że ja się tobie już znudziłem! A idź sobie do tego Robercika!-teraz już na dobre zaczęłam płakać
-A żebyś wiedział ,że pójdę ale wiesz gdzie? do domu!!-powiedziałam i zmierzając do wyjścia z pokoju
-A idź sobie i zabierz ze sobą tego fagasa!
Nie rozumiem jego zachowania, co ja takiego zrobiłam? Łzy cały czas leciały po moich policzkach z góry zeszłam nie zauważalnie by nikt nie pytał co się stało i po szybkim nałożeniu na siebie płaszcza udało mi się nie zauważalnie wyjść z mieszkania. Cała zapłakana wróciłam do mieszkania, nie wiem co Mackowi odbiło.... Jeszcze nigdy mnie tak nie traktował, jak jakąś szmatę która miżdży się do każdego! przecież tak nie jest! Coraz częściej nachodzi mnie myśli czy już ten mój limit szczęścia się nie wyczerpał....
________________________________________________________________________________
-To teraz idź do łazienki i umyj twarz, bo wyglądasz jakbyś nie spała i nie jadła od tygodnia.- powiedział wskazując na drzwi od łazienki.- A ja w tym czasie poszukam jakiegoś filmu. Może być komedia romantyczna jakaś ?- zapytał
-Dobrze, już idę. Oczywiście, że może być. Najlepiej poszukaj 'Dirty Dancing', kocham ten film.- podrzuciłam mu pomysł.
- Hmm.. Dobrze wiedzieć.- posłał mi uśmiech.
Maciuś pozytywnie mnie zaskoczył. Przygotował malutkie, kolorowe kanapeczki plus do tego kawa zbożowa. Ulubiony film, dobre jedzenie, kawusia, ukochany. Czego chcieć więcej? Po prostu Anioł nie facet. Oglądaliśmy i jedliśmy kanapeczki. Wtuliłam się w niego, bo wtedy czułam jego boskie perfumy. Nagle w oglądaniu przeszkodził mi Maciek, choć widziałam ten film milion razy i znałam go na pamięć to się wkurzyłam.
-Słuchaj.. U Karola w sobotę jest impreza. Czy chciałabyś ze mną pójść ? Byłoby mi bardzo miło.- uśmiechnął się.
-No nie wiem. Przeszkodziłeś mi w oglądaniu filmu, a to jest niedopuszczalne..-powiedziałam groźniej ale nadal z uśmiechem na twarzy.
-Oj przepraszam Misiu, wybacz mi, ale zgódź się.- powiedział to z nadzieją, że się zgodzę.
-No dobrze, ale teraz już oglądajmy film. Masz być cicho już.- zagroziłam.
-Okej, kochana jesteś- pocałował w polik.
Później siedzieliśmy już bez słowa. Ja z wyczerpania nie wiedząc kiedy usnęłam. Przebudziłam się tylko jak Maciek mnie odnosił na łóżko. Wymamrotałam tylko zwykłe 'zostajesz u mnie', a Maciek się uśmiechnął i powiedział 'dobrze, a teraz śpij.' Odwróciłam się do niego tyłkiem i usnęłam już na dobre, bo nic nie słyszałam.
We wtorek Maciek jak i cała PGE wyjechała na mecz do Olsztyna i w Bełchatowie pojawią się dopiero w piątek wieczorem jest co dopiero środa a ja tęsknie jak głupia, niby Maciek jak obiecał zaraz po przyjeździe do Olsztyna zadzwonił, trochę pogadaliśmy ale to nie to samo. Tak bardzo chciałabym się teraz do niego przytulić, ale też wiem że przecież to jego praca-coś przez co się spełnia, kto wie może za parę lat będzie taką siatkarską potęgą jak Mariusz? Dni mijają mi każdy tak samo,pobudka lekkie ogarnięcie się,praca powrót do domu i.... i nuda, pusta zawsze ten czas "organizował" mi mój chłopak, ale przynajmniej nadrobię materiał ze studiów bo zaliczeniu już tuż tuż.Jak dobrze pamiętam to właśnie w tą sobotę jest impreza u Karrola nawet wiem w co się ubiorę! Maciek był by ze mnie dumny! Na szczęście ten jak i przyszły weekend mam wolny od studiów. W piątek wieczorem a raczej w nocy bo koło 2 dostałam sms od Maćka w którym napisał ,że już jest w mieszkaniu i że idzie spać.Meczu nie stety nie oglądałam bo oczywiście nie było transmisji. Tak więc postanowiłam do niego nie dzwonić i go nie budzić. Z racji ,że była sobota postanowiłam ogarnąć mieszkanie a że moja mieszkanie nie należy do jakiś wielkich po 1,5 godzinie było już czyściutkie i wywietrzone. Teraz przyszła pora na uzupełnienie lodówki, po szybki ogarnięciu się z dresów mogłam iść do jakiegoś marketu po coś do jedzenia. W sklepie było pełno ludzi tak więc zeszło mi aż 2 godziny!! Troszkę wkurzona wróciłam do domu i przy pomocy muzyki rozpakowywałam zakupy. Maciek koło 14 wysłał mi sms ze przed chwilą wstał i nie ma sensu już się spotykać tylko przyjdzie po mnie o 17 na co ja oczywiście się zgodziłam przecież jestem świadoma tego ,że wczoraj w nocy wrócił teraz wstał i jest pewnie głody a ja mu każę jeszcze do mnie przychodzić tak wcześnie bo się stęskniłam, oczywiście że chce by mnie przytulił ale przecież trzeba zrozumieć drugą osobę. Pooglądałam sobie tv sprawdziłam fb i czas było się zbierać.
Już dawno miałam uszykowane co ubiorę postawiłam na czarną koronkową sukienkę do połowy ud.
Nałożyłam trochę mocniejszy makijaż i jestem gotowa. O 18 zjawił się po mnie Maciek po krótkim przywitaniu w formie buziaka udaliśmy się do mieszkania Karrola, gdzie od paru dni Ola-dziewczyny Karrola przygotowywała się do tej imprezy, ja oczywiście chciałam jej pomóc ale stwierdziła ,ze sama da sobie rady.Gdy dotarliśmy do mieszkania środkowego byliśmy jednymi z pierwszych bo oprócz nas było tylko państwo Wlazły i Robert -brat Karolla który okazał się bardzo fajnym gościem. Po niecałych 20 min. już prawie cała Skra gościła w skromnych progach środkowego. Po krótkim przywitaniu nas przez gospodarza zaczęła się zabawa.Wszystkie pary zaczęły wirować na parkiecie my z Maćkiem nie byliśmy gorsi i już po chwili byłam w tulona w tors atakującego. Po paru przetańczonych piosenkach poszliśmy się czegoś napić
Maciek wdał się w rozmowę z chłopakami więc nie miałam chwilowo z kim tańczyć. Zauważył to wcześniej wspomniany brat Karola.
-Hej, widzę, że jesteś wolna więc może zatańczymy?
-No w sumie czemu nie-powiedziałam uśmiechając się do niego
Robert wcale nie nie był podobny do Karrola jedyne co, to obydwoje byli wysocy. Z Robertem gadało mi się świetnie dowiedziałam się ,że studiuję bankowość, a na codzień mieszka w Krakowie.
Z Robertem tańczyłam z 4 piosenk po czym poszliśmy my się czegoś napić by po chwili znów wrócić na "parkiet".
-A więc czym się interesujesz?
-Fotografią. Oczywiście studiuję bankowość więc też tym. A ty?
Opowiedziałam mów o swoich zainteresowaniach, i poszlismy dalej tańczyć.
Gdy już obydwoje naprawdę byliśmy zmęczeni udaliśmy się do stolika gdzie przebywał też mój chłopak i zaczęliśmy rozmawiać, po chwili na górę po prosił mnie mój chłopak który chyba nie był w najlepszym humorze
-Wika co ty kurwa odstawiasz?!-zapytał a raczej wykrzyczał z wyrzutem Maciek gdy tylko zamkną za nami drzwi
-Co?! O co ci chodzi? O Roberta? To już nie mogę sobie z nikim pogadać?!-co Maciuś zazdrosny?! żeby miał jeszcze o co....
-Tak a miżdżycie się do siebie ot tak!?
-My miżdżymy?! no chyba przesadzasz?-tak bardzo chciało mi się płakać, przecież nic takiego nie zrobiłam...
-Nie no widzę ,że ja się tobie już znudziłem! A idź sobie do tego Robercika!-teraz już na dobre zaczęłam płakać
-A żebyś wiedział ,że pójdę ale wiesz gdzie? do domu!!-powiedziałam i zmierzając do wyjścia z pokoju
-A idź sobie i zabierz ze sobą tego fagasa!
Nie rozumiem jego zachowania, co ja takiego zrobiłam? Łzy cały czas leciały po moich policzkach z góry zeszłam nie zauważalnie by nikt nie pytał co się stało i po szybkim nałożeniu na siebie płaszcza udało mi się nie zauważalnie wyjść z mieszkania. Cała zapłakana wróciłam do mieszkania, nie wiem co Mackowi odbiło.... Jeszcze nigdy mnie tak nie traktował, jak jakąś szmatę która miżdży się do każdego! przecież tak nie jest! Coraz częściej nachodzi mnie myśli czy już ten mój limit szczęścia się nie wyczerpał....
________________________________________________________________________________
Rozdziały zostały połączone są one twórczością Asi i moją. Mam nadzieję ,że długość rozdziału wynagrodzi wam tą wieczną sielankę....:"X Ale mogę was zapewnić ,że już jej nie będzie, nie wiem czy w ogóle jeszcze pojawi się ona na tym blogu!
Postanowiłyśmy nie usuwać bloga,wasza decyzja czy dodacie ten komentarz czy nie.
A teraz chciałam bym zwrócić się do Asi!
Asiu wiem ,ze wchodzisz tu i czytasz co piszę pod rozdziałami! Tak więc chciałabym Ci podziękować za pomoc! i za to ,że zawsze gdy nie mam pomysłu mnie ratujesz z opresji! Mam nadzieję ,że nasza współpraca będzie jeszcze długo trwała:) A może i Asia założy bloga? Ja z chęcią bym go czytała! Asiu po prostu dziękuję:***
Pozdrawiam Lolkaa:) Do następnej niedzieli ;)