niedziela, 6 października 2013

Rozdział15

Kochani z przykrością muszę coś ogłosić! bardzo martwi nas małą liczba kom. bo np przy 80 wyświetleniach 8 komentarzy?!Coś chyba jest  nie tak...Nie wiem czym jest to spowodowane może my do bani piszemy... :x ale jeśli nie wzrośnie ilość komentarzy blog zostanie ZAWIESZONY!!
No niestety...
Reszta ogłoszeń pod rozdziałem :X
                                                                                                                                                                
Dzisiaj obudziłam się wyjątkowo wcześnie. Była godzina 7 więc postanowiłam jeszcze poleżeć, bo do pracy miałam na 9. Czas dłużył mi się niemiłosiernie.. Postanowiłam wstać i zrobić sobie herbatę z cytryną. Wstawiłam wodę na gaz.. Czas leciał mi bardzo wolno, woda zagotowała się w minut pięć a mi wydawało się jakby była to wieczność. Nie byłam głodna więc śniadania sobie nie robiłam. Po wypiciu cieplutkiej herbatki poszłam do łazienki. Weszłam pod ciepły prysznic. Było mi tak fajnie, ale trzeba było wyjść.. Ubrałam się tak jak zawsze do pracy. Uczesałam włosy, dziś postawiłam na naturalność i nie nakładałam makijażu a włosy zostawiłam rozpuszczone.
Miałam dużo czasu do wyjścia do pracy więc postanowiłam pooglądać sobie tv. Nie leciało nic ciekawego to włączyłam sobie ESKATv. Leciała akurat jedna z moich ulubionych piosenek 'This is love'. Uśmiech pojawił się automatycznie na mojej twarzy, zaczęłam śpiewać i tańczyć. Zgłodniałam. Poszłam zrobić sobie kanapkę z chlebem razowym, szynką i pomidorem- moja ulubiona. Jedząc czytałam gazetę, jeszcze została po mojej babci. Widać, że była stara, pożółkła, podarta lekko, pozaginane rogi. Lubię takie stare antyczne rzeczy. Wiem dziwne. Spojrzałam na zegarek i stwierdziłam, że czas się zbierać. Założyłam buty, kurtkę. Zamykając starannie drzwi udałam się do pracy.
Dzień jak co dzień.. Dużo nerwowych ludzi, ale też dużo sympatycznych. Z napiwków udało mi się nagromadzić pokaźną sumkę. Postanowiłam, że udam się po pracy na zakupy. Po skończonej pracy udałam się zatem do galerii. Chodziłam po sklepach dość długo, wzbogaciłam się o trzy bluzki, buty i śmieszne papcie po domu w kształcie żabki. Musiałam je kupić były takie słodkie i wydawało mi się jak mówią do mnie 'mamo'. Kupiłam sobie jeszcze gorącą czekoladę. Właśnie ten mały, ale jakże słodki akcent umilił mi drogę powrotną do domu. Byłam zdziwiona gdy dotarłam na miejsce. Na wycieraczce przed drzwiami leżał bukiet czerwonych róż. Dość duży bukiet. Na kartce było napisane 'Dla najpiękniejszej kobiety na świecie~ Maciek ;*'. To było bardzo miłe. Od razu napisałam do niego sms'a z podziękowaniami.
Kwiaty włożyłam do wazonu. Stwierdziłam, że na kolację zrobię sobie tosty. Nie miałam na nic innego pomysłu. Po zjedzonej kolacji poszłam się umyć. Usiadłam na chwilę na lapka. Posiedziałam na fb, popisałam z kilkoma osobami. Spojrzałam na zegarek i się zdziwiłam, bo była godzina 22..! Szybko wyłączyłam laptopa i napisałam, krótkiego sms'a do Maćka o treści 'Dobranoc, śpij dobrze ;*. Może Ci się przyśnię'. Nie odpisał co oznaczało, że śpi lub się na mnie obraził.. Długo nad tym myślałam, aż usnęłam nie wiedząc kiedy.
Jak zwykle okazało się że jestem przewrażliwiona, bo następnego ranka dostałam przeprosinowego sms od *Skarba* który przeprasza za nie odpisanie i ma dla mnie niespodziankę, którą ujawni mi dopiero po pracy do której po mnie przyjdzie, umieram z ciekawości co ten wariat mógł wykombinować. Do pracy ubrałam troszkę cieplejszy komplecik bo zaczyna się nie stety z nienawidzony przezemnie okres, a mianowicie listopad po którym następuję z nienawidzona przezemnie pora roku... zima, nie mogę pojąć jak ktoś może lubić tą porę roku ciągle jest tak strasznie zimno do tego już po godzinie 16 zapada zmrok w ogóle jest tak strasznie nie przyjemnie nie chce się wychodzić z domu nawet. Dzień w pracy jak każdy inny z rana nie było dużo osób bo wiadomo każdy w pracy, szkole ale zaczęło ich przybywać koło 12. Na moją pracę nie mogę narzekać może nie jest to szczyt marzeń zwłaszcza mojego ojca który zawsze dawał mi poprzeczkę swoich wymagań bardzo wysoko przez co nie mamy zbytnio dobrego kontaktu. Dla niego zawsze byłam nie udacznicą i jak sam twierdził do niczego nie dojdę teraz pewnie się cieszy jak dowiedział się ,że wylądowałam jako kelnerka.Punktualnie o 15 zjawił się po mnie Maciek. Całą drogę nic się nie odzywał tylko poszyłam mi dziwne"głupie" uśmieszki.Ku mojemu zdziwieniu dotarliśmy pod blok... mój blok
-To jest ta twoja niespodzianka?-spytałam zdziwniona
-Nie to jest tylko jej część ale bardzo maluta, po prostu kochanie bierzesz jakieś dresy,wygodne sportowe buty i idziemy-powiedział cały czas stojąc w kurtce i uśmiechając się
-Ale gdzie?
-No jak to gdzie na hale przecież kiedyś grałaś tak? Muszę przetestować jak moją dziewczyna gra nie?- jego oczy tak słodko się do mnie"uśmiechały", widać było że jest dumny ze swojego pomysłu
-Ale jak to? Chcesz ,żebym się skompromitowała?- stwierdziłam cały czas będąc zaskoczona jego pomysłem.
-Oj Księżniczko nikogo tam nie będzie my mamy trening o 17 a jest 15:30 tak więc jak się pospieszysz to nikt nas nawet nie zobaczy-powiedział ciągle się uśmiechając.
Maćka znałam już dość długo i dobrze wiedziałam ,że nie ma się po co kłócić bo był zdolny sam spakować mi torbę i zanieść mnie na Energie.Szybko spakowałam się i udaliśmy się na halę spacerkiem  bo miałam do niej bardzo blisko. Potem szybko przebraliśmy się w szatni oczywiście ja agitowałam ,żeby na czas zmiany mojego odzienia Maciek wyszedł ale ten tylko głupi się uśmiechną i stwierdził ,że jestem jego dziewczyną... przez moją głowę przeszła jedna myśl"Ah faceci"... no ale oni już tak mają... Gdy się przebierałam Mackowi oczy aż się świeciły za to ja byłam speszona. Potem szybka rozgrzewka i zaczynamy na początku poodbijaliśmy sobie, potem ja poszłam na zagrywkę a mój chłopak miał za zadanie ją odbierać a potem na odwrót oczywiście Maciek musiał używać mniej swojej siły bo jego zagrywka czy atak mogła by mnie zmieść z boiska czego nie można było powiedzieć o mnie ja wkładałam w to całą moją siłę, tak wredna ja...
Gdy zbliżała się 17 poszłam szybko się przebrać by zdążyć przed przyjściem chłopaków. Jeszcze pożegnaliśmy się całusem i Maciek zaczął się rozgrzewać przed treningiem a ja udałam się do siebie do mieszkania bo byłam potwornie głodna.

                                                                                                                                                                   
W sprawie zawieszenia wiecie już wszystko.... Informuję na BLOGACH,TT I GG!! a ile potrwa ten blog i informowanie zależy od was i kom;V Jest mi bardzo przykro ,że nie szanujecie naszej pracy:C komentarzy nie zajmuję dużo czasu:x nawet nie trzeba mieć konta wystarczy z anonima:x no ale...
W takim ponurym humorze kończę ten rozdział mam nadzieję ,że to nie jest ostatni rozdział no ale wszystko w waszych rękach :v

20 komentarzy:

  1. Nie zawieszaj... Proszę... Zdążyłam już zakochać się w tej historii...
    Mam nadzieję, że wszyscy czytelnicy zmotywują się i zostawią tu coś po sobie...
    Ale pamiętaj, że lepiej mieć kilku wiernych czytelników, niż kilkaset przelotnych. Uwierz.
    Jak zwykle świetnie, czekam na kolejny rozdział.
    Pozdrawiam. ; )

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie zawieszaj :) ja uwielbiam to opowiadanie. Nie ma to jak niespodzianka. Też tak chcę *_*

    OdpowiedzUsuń
  3. NIE ZAWIESZAJ !
    Proszę strasznie mi się ten bloog podoba <3 !
    Mam nadzieje że będzie ich więcej :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Proszę nie zawieszajcie... Wciagnela mnie ta historia. Dzisiejszy rozdział czytałam z wielkim uśmiechem na twarzy:-) a to ze nie ma komentarzy nie świadczy przecież o tym ze komu się nie podoba itp. Proszę piszcie dalej. Zróbcie to nawet same dla siebie bo przecież pisząc rozwijacie wasze zdolności

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie róbcie tego!!! Ja też miałam załamanie http://www.ksiazka-weronika.blogspot.com i http://www.od-wroclawia-po-marzenia.blogspot.com Ale zostałam, a mam o wiele mniej komentarzy, wyswietlen niż Wy, ale nie wyobrazam sobie teraz zycia bez tego... Rozdzial jak zawsze ciekawy, no i co wiecej pisac. Dziekuje za powiadomienie... Mam nadzieje, że szasami do mnie zerkacie. Do niedzieli :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Proszę nie zawierzaj ten blog jest boski :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Chcesz zawiesić bloga, kiedy ja w końcu go nadrobiłam?? Nie no... nie rób mi tego
    Opowiadanie jest genialne ;) Nie mogę się doczekać, kiedy Maciek przedstawi wszystkim swoją dziewczynę :>
    Pozdrawiam i przy okazji zapraszam na nowy rozdział: http://all-you-need-is-love-and-volleyball.blogspot.com/2013/10/rozdzia-27.html :D

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie zawieszaj proszę. Uwielbiam to opowiadanie.

    OdpowiedzUsuń
  9. świetny rozdział ;) czekam na następny ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. To będzie twój najgorszy błąd świetnie piszesz w tej historii nie a się nie zakochać. Nie rób tego proszę:)

    OdpowiedzUsuń
  11. ej...nie zawieszaj jednego z lepszych blogow...proszę!

    OdpowiedzUsuń
  12. Jak zwykle wychodzi ze mnie leń... Po prostu czytać bardzo lubię, a komentować nie zawsze mi się chce Także przepraszam;* A rozdział jak zwykle świetny i mam nadzieję, że niedługo Maciek przedstawi swoją dziewczynę;D
    Pozdrawiam i nie zawieszajcie;>

    OdpowiedzUsuń
  13. Nie zawieszajcie proszeeee...:( Ten blog jest zajebisty..:D Świetnie sie go czyta. a rozdział jest cudowny mam nadziej że Maciek przedstawi swoją dziewczyne :P

    OdpowiedzUsuń
  14. Blog ma zostac,bo Muzaj! :p.Fajny blok!

    OdpowiedzUsuń
  15. Nie zwieszaaj. Kurdeee.
    Trafiłam tu dzisiaj i przeczytałam wszystkie rozdziały.!! Pisz dalej i nie zawieeszaj proszzee (kot ze shreka) :D

    OdpowiedzUsuń
  16. Blagam niec zawieszaj blog zajebisty

    OdpowiedzUsuń
  17. Świetny blog. Nie zawieszajcie go. :) Pozdrawiam :* ^^

    OdpowiedzUsuń
  18. Nie zawieszaj, bardzo fajne opowiadanie :D

    OdpowiedzUsuń