Obudziłam się około godziny 9. Gdy zauważyłam leżącego koło mnie
Maćka przestraszyłam się nie na żarty. Pierwsze co to pomyślałam
sobie czy ja z nim mogłam to zrobić, ale później uświadomiłam
sobie, że oglądaliśmy film i nie chciałam go puścić samego w nocy
do domu.
Wstałam i poszłam do łazienki aby się ogarnąć. Założyłam to co zwykle czyli zwykły t-shirt i spodnie od dresu. Uczesałam się i nałożyłam lekki, nieprzesadny makijaż. Po porannej toalecie udałam się do kuchni by przygotować śniadanie dla nas dwojga. Wstawiłam wodę na herbatę i zrobiłam kilka kanapek. Po zalaniu kubków wodą poszłam po mojego chłopaka (nowego chłopaka, jak to pięknie brzmi). Wchodząc do pokoju zauważyłam, że Maciek nie śpi.
- Cześć, wstawaj prędko, bo masz śniadanie- powiedziałam uśmiechając się do niego jak głupia.
Wstałam i poszłam do łazienki aby się ogarnąć. Założyłam to co zwykle czyli zwykły t-shirt i spodnie od dresu. Uczesałam się i nałożyłam lekki, nieprzesadny makijaż. Po porannej toalecie udałam się do kuchni by przygotować śniadanie dla nas dwojga. Wstawiłam wodę na herbatę i zrobiłam kilka kanapek. Po zalaniu kubków wodą poszłam po mojego chłopaka (nowego chłopaka, jak to pięknie brzmi). Wchodząc do pokoju zauważyłam, że Maciek nie śpi.
- Cześć, wstawaj prędko, bo masz śniadanie- powiedziałam uśmiechając się do niego jak głupia.
- Cześć, ślicznie wyglądasz- powiedział bez zastanowienia.
-Oj dziękuję, ale wydaję mi się, ze się mylisz- wypowiedziałam z
lekką niepewnością.
- Nie.. Ja nigdy się nie mylę- wypowiadając to podszedł do mnie i
delikatnie pocałował w usta.
- Muszę Ci przyznać, że całujesz niesamowicie dobrze- musnęłam go lekko po ustach i wyszłam do kuchni.
- Muszę Ci przyznać, że całujesz niesamowicie dobrze- musnęłam go lekko po ustach i wyszłam do kuchni.
Stanęłam przy blacie i patrzyłam w okno, gdy nagle poczułam czyjś
oddech. Oczywiście był to Maciek ubrany w te same ubrania co
wczoraj. Śniadanie minęło nam na miłej rozmowie. Co chwila się
śmialiśmy. To on opowiadał dowcip lub mówił śmieszne sytuacje z
treningów. Ja śmiałam się niesamowicie głośno. W pewnym momencie
udusiłabym się herbatą, a Muzaj miał dużo śmiechu z tego. Po
zjedzonym śniadaniu zmyłam naczynia, a Maciek poszedł oglądać
telewizję. Po skończonej pracy poszłam do niego i usiadłam obok
przytulając się. Oglądał jakiś badziew więc przełączyłam na inny,
ciekawszy kanał. Wredota jedna zaczęła mnie łaskotać, ale
pomyślałam sobie, że nie będę gorsza i lekko ugryzłam go w szyję.
Zaśmiał się i powiedział:
- Jesteś wampirzycą..! Ja się tak nie bawię- zaśmiał się.
- Jesteś wampirzycą..! Ja się tak nie bawię- zaśmiał się.
- Tak, a teraz zjem Cię- pocałowałam go.
- Too mi się bardzo podooba- przedłużył swoją wypowiedź.
Tak minęło nam przedpołudnie. No ale niestety wszystko co dobre
kiedyś się kończy. Maciek musiał iść do domu aby się przebrać w
nowe, świeże ubrania, a ja musiałam posprzątać w domu, bo Maciek
zostawił niezły burdel. Gdy posprzątałam poczułam jak mój żołądek
domaga się jedzenia. Była godzina 13, nie chciało mi się robić
obiadu to postanowiłam zrobić sobie wiśniowy kisiel. Równo o
godzinie 13.30 dostałam sms'a o treści 'Zapraszam Cię na
trening, trener się zgodził, a ja chciałbym przedstawić Cię jako
moją dziewczynę ;* .'. Oczywiście był to Maciek. Byłam bardzo
zszokowana, nie wiedziałam co mam mu odpisać. Po dość długim
zastanowieniu odpisałam mu 'Przepraszam Cię, nie chcę Cię
urazić, ale wolę żebyśmy jeszcze im nie mówili o tym. Nie chcę
zapeszyć. Pójdę na trening, ale jako Twoja przyjaciółka.
Przepraszam jeszcze raz. Kocham Cię :*'. Sądzę, że jednak
dobrze zrobiłam pisząc to.. Na szczęście Maciek się nie wkurzył.
Więc miałam już plany na resztę dnia. Trening miał zacząć się
dopiero o 16 więc mam dużo czasu. Postanowiłam włączyć sobie tv.
Nic ciekawego nie leciało więc musiałam zadowolić się jakąś nudną
komedią. Była tak nudna, że przymknęło mi się oko. Obudził mnie
dzwonek do drzwi. Zerwałam się jakby ktoś oblał mnie gorącą wodą,
spojrzałam na zegarek, na szczęście była godzina 15. Poszłam
otworzyć drzwi, a w drzwiach stali moi rodzice. Byłam w kropce. O
16 umówiłam się z Maćkiem, a tutaj ni stąd ni zowąd wyskakują
rodzice. Nawet nie uprzedzili.
- Cześć, przyjechaliśmy sprawdzić jak mieszkasz, jak się
urządziłaś- powiedzieli z uśmiechem- wpuścisz nas, czy będziemy tu
stali tak ?- zapytali
Powiem szczerze, że byłam zdziwiona i to bardzo. Od kiedy oni się
mną interesują? No ale cóż wpuściłam ich do środka i zrobiłam
herbaty.
- Widzę, że urządziłaś się bardzo ładnie.- powiedziała mama.
- To co tutaj robisz na co dzień ? - wtrącił ojciec.
- No studiuję, ale to w Łodzi, pracuję jako kelnerka. Może to n ie
jest jakiś wymarzony zawód, ale są z tego pieniądze na moje wydatki
drobne. Najważniejsze, że wystarcza mi na jedzenie.- powiedziałam
bez zastanowienia
- No kelnerka.. Nie tak sobie to wyobrażałem.. No ale muszę się
pogodzić z tym..- rzucił ojciec z pogardą
- Nie przejmuj się, ważne jest, że masz tą pracę i nie żebrzesz-
powiedziała mama, przytulając mnie.
Nie posiedzieli długo.. Wyszli tak samo szybko jak przyszli.
Podobno im się spieszyło.. Dla mnie lepiej, bo byłam umówiona.
Uszykowałam się. Włosy związałam w niedbały kok, założyłam na
siebie zwykły dres, w którym czułam się wygodnie. Było za dziesięć
16 więc wyszłam z domu. Starannie zamknęłam drzwi od domu i
spacerkiem udałam się na halę. Dotarłam na miejsce punktualnie.
Wszyscy przywitali mnie baardzo ciepło. Maciek pocałował w
policzek, a ja czułam jak robię się czerwona. Hala wypełniła się
głośnym śmiechem siatkarzy i okrzykami typu 'uuu.. Maciek
szalejesz' , 'Pasujecie do siebie..!' itd.. Maciek się
tylko uśmiechnął i udał się do szatni jak reszta.. Słychać było
głośne śmiechy, rozmowy. To był znak, że są gotowi do rozgrzewki.
Nawrocki jak zwykle 'znęcał się' nad nimi. Widziała jak
Muzaj co chwila patrzył na mnie i się uśmiechał. Też odpowiadałam
mu uśmiechem. Trening minął mi bardzo szybko, chłopakom trochę
dłużej. Gdy już wychodziłam z hali usłyszałam 'Poczekaj,
odprowadzę Cię'. Po głosie poznałam że to mój ukochany. Zrobiło
mi się ciepło na sercu. Czekałam na Maćka pod halą. Wyszli prawie
wszyscy oprócz niego. Każdy się ze mną ładnie pożegnał i poszedł do
swojego domu. W końcu ujrzałam atakującego. Złapał mnie za rękę i
pocałował w policzek.
- Dziękuję, że poczekałaś i przepraszam, że trwało to tak długo,
ale musiałem porozmawiać z trenerem.- powiedział patrząc się na
mnie oczami 'kota ze Shreka'.
- Nie no przecież nic się nie stało- odpowiedziałam posyłając
uśmiech.
- Kochana jesteś wiesz ?- powiedział obejmując moją talię jedną
reką.
- Nie przesadzajmy.- uśmiechnęłam się i poczułam się bardzo
bezpiecznie.
Doszliśmy do celu. Patrzyliśmy na chwilę na siebie bez słowa, gdy
ciszę przerwał Maciek:
- Przepraszam, ale ja muszę iść, niestety nie posiedzę z Tobą w
mieszkaniu, bo jutro mam dużo spraw do załatwienia od rana więc
muszę się wyspać i w ogóle- powiedział ze smutną miną
- No przecież rozumiem. Świat nie kręci się tylko wokół miłości i
drugiej połówki.
Objął mnie i pocałował. Pocałunek był bardzo długi i romantyczny.
Muszę przyznać, że całuje naprawdę nieziemsko. Gdy już odchodził
szepnął mi na ucho 'Kocham Cię', ja odpowiedziałam mu to
samo. To było naprawdę romantyczne.. Gdy znikł w ciemności udałam
się do swojego mieszkania. Zrobiłam herbatę i usiadłam przy lapku.
Poszperałam trochę w internecie sprawdziłam co się dzieję na
świecie przez facebooka. Jak wiadomo masz facebook'a wiesz
wszystko o znajomych. Nic nowego prócz tego, że kilka osób zmieniło
status, dodało smutne i żenujące posty na temat nieszczęśliwej
miłości.. Poczułam się śpiąca, spojrzałam na zegarek, który
wskazywał godzinę 21.30. Uznałam, że to jeszcze wczesna pora, ale
dłużej nie wytrzymam i udałam się do łazienki. Po umyciu się
położyłam się i usnęłam od razu. Nawet nie wiedziałam kiedy.
Zrobiłyśmy mały bonus :P
Rozdział twórczości Asi która umiera z ciekawości czy wam się spodoba:P Ja osobiście jestem w 100% pewna ,że TAK ale pomóżcie Asi dodać pewności siebie bo piszę naprawdę cudownie i dodajcie komentarze :) to tylko chwilka a dla nas to tak wiele:) Po takim rozdziale już nie będziecie chcieli czytać moich :X Tak więc macie dziś 2 rozdziały taki malutki bonusik od nas na początek naszej współpracy a Asią :)
Miłego czytania Lolkaa:)
Noi komentujcie !!
Genialny*.*
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział! Brawo Asia ;)
OdpowiedzUsuńah ! Świetny <3 ! Na dodatek pisała Go moja imienniczka <3 !
OdpowiedzUsuńMoim skromnym zdaniem była by z tego niezłaa książka :D
Obydwie piszecie bosko*,* Lolkaa daje takie fajne przyziemne rzeczy a z drugiej strony takie aww*.* A Asia chodź to jej 1 rozdział widzę ,że pisze takim innym stylem świetnie się uzupełniacie :) Aww te nasze zakochańce^.^
OdpowiedzUsuńSuper piszesz*.* no normalnie wyjdziesz za mnie? ;D
OdpowiedzUsuńWidzę ,że prosicie o komentarze więc to robię chyba będę musiała jednak sobie założyć to konto żeby tak nie z anonima ;)
Mi podoba się bardzo;)
OdpowiedzUsuńBardzo fajnie! Cieszę się, że są już razem *_*
OdpowiedzUsuńW międzyczasie zapraszam do siebie na odrobinkę naszego kochanego libero, Ignaczaka ; )
http://mojasiatkarskaprzygoda.blogspot.com/?m=0
Ejjj podoba mi się ;D
OdpowiedzUsuńnawet bardzo ^^
Fajnie, że są razem ;D
świetny :)
OdpowiedzUsuń