Pod rozdziałem pojawi się moje jak i Asi oświadczenie o decyzji którą podjęłyśmy z przykrością :(
Rano ja udałam się do pracy a Maciek do siebie bo trening dziś mieli później niż zwykle. Dzień w pracy miną mi jak zawsze tak samo, jedyne co to strasznie bolały mnie stopy bo ubrałam sobie kurewsko nie wygodne buty. Ale jak to mówią chcesz być piękna cierp.Po pracy udałam się do mieszkania by zmienić tylko buty na coś wygodniejszego i już jestem w drodze na halę pewnie zastanawiacie się po co tam idę? tak więc już tłumaczę ja i moja zryta bania wpadłyśmy na pomysł by zrobić swojemu chłopakowi niespodziankę i iść na jego trening. Muzaj żyje sobie w nieświadomości ze ja tam się pojawię, bo w sumie co ja mam do roboty w mieszkaniu? Gdy przyszłam na halę chłopaki się rozciągali, Maciek gdy mnie zobaczył od razu do mnie podbiegł i pocałować oczywiście Skrzaty nie byli by sobą gdyby nie obyło się beż licznych gwizdów. Ja spokojnie sobie usiadłam na trybunach a chłopaki ćwiczyli, jak patrzyłam na nich to widziałam siebie za czasów kiedy jeszcze trenowałam... Jak to jedna kontuzja może zniszczyć wszystko...Ale są też plusy tego,nie widuję się często z ojcem dzięki czemu nie ma kłótni o jego przerośniętą ambicję. A po za tym najważniejszym plusem tego jest to ,że tak na prawdę gdyby nie kontuzja nie było by mnie i Maćka. Tak naprawdę dzięki temu spotkało mnie dużo dobrego mam Maćka chłopaków pracę może nie moich marzeń ale ważne,że jest.Nawet nie zauważyłam kiedy trening się skończył ocknęłam się co dopiero gdy poczułam czyjeś usta na swoich oczywiście nie był to kto inny jak Maciek mój Maciek.
-Nie śpij bo cię okradną-zaśmiał się
-Bardzo śmieszne, zamyśliłam się po prostu
-A mogę wiedzieć o czy to księżniczka tak myślała?
-A o grze mojego księcia-zaśmiałam się
-To ten książę szczęściarz widzę-powiedział dalej śmiejąc się- I co księżniczka twierdzi o jego grze?
-Ze jest najlepszy-po tych słowach wpiłam się w jego usta, Maciek tylko się do mnie uśmiechnął
-To księżniczka niech poczeka teraz na swojego księcia bo idzie pod prysznic by potem zmienić odzienie
-Poczekam,poczekam-uśmiechnęłam się do niego
Gdy Maciek znikną w szatni ja spokojnie gadałam sobie z Nawrockim, wszyscy chłopaki już dawno poszli do domu a Maćka jak nie było tak nie ma.Nawrocki tez już udał się do domu a ja zostałam sama, zaczęłam się już martwić, dlatego udałam się do ich szatni,gdy zapukałam nikt nie odpowiedział,zaniepokojona całą sytułacją weszłam do szatni wydawała się być pusta ale po chwili zobaczyłam Maćka ubrania, gdzie go wcięło? Zaczęłam rozglądać się po szatni, po chwili drzwi przez które weszłam zostały zamknięte a przed sobą zobaczyłam uśmiechniętego od ucha do ucha Muzaja
-No wreszcie myślałem,że już nie przyjdziesz-powiedział i wpił się w moje usta
-Mogę wiedzieć co ty odstawiasz?!-wkurzyłam się na dobre-Ja czekam jak głupia a temu się na jakieś głupoty wzięło-nadal krzyczałam
-No księżniczko nie denerwuj się-powiedział przestraszony moją reakcją
-Nie gadam z tobą-powiedziałam i wyszłam z szatni by potem kierować się w stronę domu.
Szłam zła jak osa ale po chwili dogonił mnie Maciek i bez pytania o pozwolenie mnie pocałował a gdy chciałam się od sunąc przytrzymał mnie za głowę
-Nie gniewaj się księżniczko-powiedział ledwo dysząc
-A jak ja mam nie być zła jak ty pół godziny siedzisz w szatni a ja się głupia martwię
-Wiesz,że czasem mam głupie pomysły... Przepraszam
-No dobra nie gniewam się ja też nie powinnam tak od razu drzeć japy-powiedziałam tuląc się do niego
-Moje słoneczko-Maciek jeszcze mocniej mnie przytulił i pocałował w czułko
-Maciek możemy iść na jakiś obiad bo umieram z głodu-powiedziałam łapiąc się za brzuch w którym od dobrej godziny mi burczało
-No pewnie przecież ty prosto z pracy ale tempak ze mnie-powiedział i chwycił mnie za rękę by po chwili udać się w nieznaną mi stronę
-Gdzie idziemy?-spytałam ciekawa
-No jak to gdzie do Buenos
Po chwili już byliśmy już w kanjpie i czekaliśmy na nasze zamówienia. Kiedy kelnerka przyniosła nasze dania zaczęła się głupio uśmiechać do Maćka a on nic sobie z tego nie robił a gdy kładła jego danie niby to przypadkiem dotknęła jego dłoni na ten widok aż mnie zagotowało a Maciek uśmiechał się do niej jak głupi po odegrani roli przez panią kelnerkę zaczęliśmy jeść nasz obiad Maciek coś tam próbował zagadać ale ja nie odzywałam się w ogóle byłam zła na niego. Po obiedzie Maciek urególował rachunek przy pomocy mojej ulubionej kelnerki czujecie ten sarkazm? tak pani Violla stała się moją ulubioną kelnerką w tej knjapie.
Potem udaliśmy się w stronę mojego mieszkania Maciek ciągle dociekał jaki jest powód mojego zachowania a ja milczałam bo nie chciałam znowu wybuchnąć i się z nim kłócić...
-No Kotuś co się stało? okres masz czy co?-po tych słowach mnie zagotowało
-Dla twojej wiadomości TAK mam okres ale to nie zmienia faktu ze ta kelnerka cię podrywała i jeszcze jej te ruchy a ty się z tego cieszyłeś jak głupi-wykrzyczałam
-Kotek to nie tak no... no dobra nie powinienem ale no jestem facetem tylko...-próbował się tłumaczyć
-Tak wykręć się tym ,że jesteś facetem i to wasza natura
-Wiem masz rację-powiedział skruszony- przepraszam słoneczko-powiedział i mnie pocałował
-Nie rób tak więcej proszę, przynajmniej żebym tego nie widziała bo byłam w stanie zabić ją gołymi rękoma
-Czyli jesteś chociaż troszeczkę o mnie zazdrosna? -spytał
-Nawet nie wiesz jak bardzo... -powiedziałam patrząc w chodnik
-To jak już tak szczerze gadamy to pamiętasz jak w środę na ciebie czekałem? w tedy co ten gość cię ciągle zagadywał?Myślałem ze mu przyjebie ale wiedziałem ze przez to straciła byś pracę-powiedział patrząc mi w oczy.
W ciszy dotarliśmy do mojego mieszkania Maciek zaraz po porzegnaniu zmył się do siebie, a ja udałam się pod prysznic i do łóżka. Długo nie mogła zasnąć ciągle myślałam o tym co spotkało mnie w Bełchatowie i po wyciągnięciu wniosków przyjazdz do Bełchatowa to była dobra decyzja, sama nie rozumiem mojego zachowania przecież wiem ,że Maciek mnie kocha ale gdy widziałam jak ta kelnerka się do niego mizia to myślałam ,że z siebie wyjdę, oczywiście można było by z zucić wszystko na miesiączkę i te hormony ale to nie tędy droga... Kocham Go nawet bardzo ale boję się ,że to się wszystko z pieprzy, na początku wszystko jest cudownie a potem się sypie... Boje się tego przecież to wręcz nie możliwe ,że Maciek jest tym pierwszym i jedynym, bardzo bym chciała ale boję się ,że tak nie będzie...
Dokładnie 2 rozdziały temu pojawiła się inf. o zamiarach zawieszenia
tego blogach, po której zostało napisane wiele komentarzy z prośbą by
tego nie robić. Bardzo się ucieszyłyśmy z Asią z tego powodu że
zaczęliście doceniać naszą pracę.... Niestety nasz trud znowu został
nieuszanowany i znowu zmniejszyła się liczba komentarzy. Jest mi przykro
,że dodajecie kom. tylko pod groźbą:X Razem z Asią zastanawiamy się czy
jest sens pisać dalej. Niby piszecie ,że czytacie i się podoba ale
dlaczego tylko wtedy gdy jest mowa o zawieszeniu bloga?
Czy tyle
czasu zajmie Wam napisanie kom. . Chyba zapominacie o nas, o tym co
czujemy ,że liczymy w TYCH KOM. na Wasze wskazówki, prośby co do
rozdziału...:C
Piszę to z przykrością bo źle się czuje ja jak i
Asia ,że macie nas .... wiadomo gdzie:X Teraz pewnie posypią się kom."
fajny i wgl" a może byście coś jeszcze dodały od siebie, co? Jakie macie
życzenia co Wam się podobało? Nie tylko pod tym rozdz. bo jest groźba
ale pod każdym, który się ukażę?
Tak więc w następną niedzielę pod rozdziałem napiszemy czy blog będzie kontynuowany:(
Niestety
nie chcemy tego robić ale nie dajecie nam wyboru, mamy do Was w pewien
sposób żal, bo jeśli Wam się podoba<a tak piszecie, ale tylko gdy
jest groźba bo normalnie nie chce się dodać oczywiście kom.-.- to
dlaczego nam tego zawsze nie piszecie czy wam się podoba czy może
rozdział jest do ... Jak oceniacie zachowanie bohatera co chcecie by
było w następnym rozdziale...?! -.-'
Mi się to opowiadanie podoba w każdym rozdziale ;)
OdpowiedzUsuńMaciuś się troszeczkę zagalopował, ale w końcu to facet :P
A może teraz będzie jakaś zabawna akcja ze wszystkimi siatkarzami Skry? xD
Pozdrawiam i zapraszam na nowy: http://all-you-need-is-love-and-volleyball.blogspot.com/2013/10/rozdzia-29.html ;)
Oh Ci faceci...
OdpowiedzUsuńI pojawiła się zazdrość... Mam nadzieję, że zaufają sobie nawzajem i zrozumieją, że kochają się bez granic. Bo zazdrość może zepsuć nawet najpiękniejsze uczucie...
No nic. Mam nadzieję, że wszytko dobrze się skończy.
Co do zawieszania... Nie róbcie tego. W moim opowiadaniu przy każdym rozdziale jest maksymalnie 5 komentarzy. Piszcie dla siebie. Nie dla innych.
Pozdrawiam .
W międzyczasie zapraszam do siebie po napalonego Igiełkę i upartą pannę Koszarek ; )
http://mojasiatkarskaprzygoda.blogspot.com/?m=0
Nie zawieszajcie go, noo ;c
OdpowiedzUsuńOni są taką fajną parą, tylko niech uważają na tę zazdrość, żeby nie doszło do jakiegoś nieporozumienia czy coś...
Jak już mówiłam ja czakam na rozdział gdzie Wika pokaże swoje umiejetnosci przed Skrzatami. Co do tego rozdziału to świetny. Ciekawe co Maciek chciał zrobić w tej szatni :-) fajnie by było jakby Maciek też był zazdrosny ale tak bardzo xD albo o niech zabierze ją na jalos wypad poza miasto.
OdpowiedzUsuńZgadzam się z powyższymi komentarzami :D
OdpowiedzUsuńTen blog jest świetny : )
Mam nadzieję, że Maciek się wykaże i będzie bardziej zazdrosny niż ona o tą kelnerkę xd Nie kończcie bloga :D Z niecierpliwością czekam na każdą niedziele aż będzie nowy rozdział. ^^
Posłuchajcie. Komentarzy bedzie więcej z czasem. ;) Nie przejmujcie się tym. Nie kazdy kto to czyta, to komentuje. Oczywiście, że komentarze dodają motywacji na dalsze pisanie. Pozdrawiam. ;) Zapraszam do mnie : http://zamarzeniamigoni.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńrozdział jest świetny mam nadzieje że nie zawiesicie tego bloga pod ostatnim rozdziałem było 15 kom to nie tak mało pozdrawiam i mam nadzieje do zobaczenia :)
OdpowiedzUsuńMagda
ja bym rozkręciła jakoś to opowiadani :) dodałam bym jakiegoś nowego siatkarza i dziewczynę , którzy by coś zamotali .. no nie wiem pomyslcie bo troche zaczyna robić sie nudno ;) Pozdrawiam :) ;*
OdpowiedzUsuńNo rzeczywiście, można by trochę namieszać;) Lubię, gdy na blogu panuje sielanka ale za nudno być nie może;>
OdpowiedzUsuńPozdrawiam;)
Czytam ale zaominam kom. :*
OdpowiedzUsuńRozdzialy zajefajne:)
no czytam, czytam..tak mało mam czasu bo zapierdziel w szkole
OdpowiedzUsuń2. wy się cieszcie że macie 10 więcej komów...
ja prowadze bloga i mam raz 5 komów, raz 16, a czasem 0...taka normalność
Jak dla mnie za słodko jest :P przydało by się jakieś zamieszanie
OdpowiedzUsuńŚwietnie :) Czekam na kolejne. Może jakaś scena łóżkowa i niespodziewany przyjazd rodziców Wiktorii. Byłoby nieźle gdyby zobaczyli wtedy Maćka :)
OdpowiedzUsuńtroche nudno:( ale mozecie tu troszeczke namieszac:P
OdpowiedzUsuńjakiegos kolege Wiktori:)
rozdzialy świetne:)
Dla mnie od paru rozdzialuw przypomina sie moda na sukces chcialabym jakiegos zwrotu akcj czy czegos takiego a nie non stop miesioc miodowy
OdpowiedzUsuńświetny czekam na kolejny :)
OdpowiedzUsuńRozdział taki sobie :D też oczekuję jakiegoś zwrotu akcji. Ale piszcie dalej wiadomo, że zdarzają sie gorsze rozdziały. I mam taką drobną uwagę. Nie wiem dlaczego piszecie miną zamiast minął, był jeszcze jeden błąd polegający na tym ale mi gdzieś zaginął. Nie jestem jakimś grammar nazi, ale jednak to trochę przeszkadza w czytaniu. Tak samo literówki. To nie są w żadnym wypadku hejty. :D
OdpowiedzUsuńSuper rozdział. Piszcie dalej <3
OdpowiedzUsuńbardzo fajny rozdział piszcie dalej :*
OdpowiedzUsuńaa i czekam z niecierpliwością na następny :)
OdpowiedzUsuńbuziaki:)
Lena