Gdy się obudziłam zegarek wskazywał godzinę 6:30 przewracałam się z boku na bok,nie mogłam usnąć do tego moja kanapa jest diabelsko nie wygodna.... Po pół godzinnej walce ze snem skapitulowałam, postanowiłam udać się do łazienki, nawet nie było tak źle, na pewno wyglądałam lepiej niż wczoraj, po szybkim prysznicu nałożyłam sobie lekki makijaż i udałam się do kuchni by przygotować coś na śniadanie. Postanowiłam udać się do piekarni po świeżę pieczywo dla rodziców na śniadanie. Sprawiłam się bardzo szybko i już po 10 min byłam w mieszkaniu. Przygotowałam śniadanie, zaparzyłam świeżej herbaty dla mamy a dla ojca kawę i po zostało mi tylko czekać aż wstaną. Tak jak się spodziewałam po niecałych 15 min. rodzice już zjawili się w kuchni. Tata badał mnie wzrokiem a mama posyłała mi pokrzepiający uśmiech. Od razu przez głowę przeszła mi myśl Oho coś się kroi.
-Podjęliśmy decyzję- powiedział ojciec-wracasz z nami do Rzeszowa, a studia ci załatwimy jeszcze wczoraj gadałem z moim kolegą i jestem w stanie załatwić Ci studia nie będziesz musiała chodzić nic.
-Stanisław powinieneś zapytać też ją o zdanie...-Rzekła mama
-A co ja mam niby robić w domu? Nie boicie się ,że znowu zacznę imprezować? Że znowu przyniosę wam wstyd... ?
-Załatwię Ci posadę gdzie tylko będziesz chciała, wiesz przecież że mam takie możliwości
- Dobrze... zgadzam się, A co z mieszkaniem?
-Zgadzasz się?!- wykrzyczał zdziwiony ojciec
-Co zdziwiony? Czyżbyś myślał ,że twoja córeczka się nie zgodzi? Ze tak łatwo nie będzie? Otóż tatusiu nie zmieniłam się, ale nie mam pomysłu na życie więc się zgadzam.... Ale powtarzam pytanie Co z mieszkaniem?
-Mieszkanie sprzedamy... jest twoje więc pieniądze pójdą w całości na twoje konto.
-Tak się cieszę córeczko-powiedziała mama tuląc się do mnie
-Ja chyba też mamo.... jedzmy-powiedziałam i wgryzłam się w moją bułkę z serem i szynką
Po zjedzonym śniadaniu mama poszła szykować się w łazience a ja z tatą ogarnialiśmy po śniadaniu.
-Cieszę się ze zmądrzałaś.... Studia masz załatwione już nawet jest możliwość ,że w ten rok skończysz całe,a o pracę się nie martw tylko muszę wiedzieć gdzie mam popytać.
-Dobrze zastanowię się i dam Ci odpowiedź-powiedziałam pochmurnie
Rodzice udali się na spacer a ja zostałam sama ,że swoimi myślami. Co ja takiego robię ,że swoim życie? Powiedzieć Maćkowi ,że wyjeżdżam? Ale po co? Co ja będę tam robić?
Nie wiem... nic nie wiem ale też nic mnie tu nie trzyma wielke love story się skończyło....
Postanowiliśmy a raczej ojciec postanowił ,że jutro z rana wyjeżdżamy, nie sprzeciwiałam się bo nie było sensu... dalsze moje przebywanie w Bełchatowie niczemu nie służy. Tak więc po południu zaczęło się wielkie pakowanie na szczęście miałam wszystkie pudła w których przywiozłam to wszystko... Ojciec pakował wszystko z salonu, mama postanowiła wykorzystać resztki z lodówki aby nie zostało tam nic i zrobić obiad a ja zajęłam się szafą. Wszystko miałam już prawie z niej spakowane gdy natrafiłam na żółto-czarny materiał z numerkiem 9. Rozpłakałam się... tak po prostu trzymałam koszulkę w rękach i płakałam, pamiętałam jak dziś ten przegrany zakład, po którym ubieranie na mecz tej koszulki zapadło mi w zwyczaj.
Przez głowę przeleciały mi te wszystkie chwilę... Najpierw przyjaźń potem coś więcej... pierwszy pocałunek, to jak mnie tulił przed snem wszystko... Z tego letargu wyrwał mnie głos mamy wołającej na obiad, szybko udałam się do łazienki i przy po mocy kosmetyków zatuszowałam to ,że płakałam. Szybko zjedliśmy obiad i wróciliśmy do pakowania. Koło 23 wszystkie moje rzeczy były już w aucie. Jutro punkt 8 wyjeżdżamy a raczej wracamy do domu. Rano wszystko robiłam mechanicznie, z każdą rzeczą się jakby żegnałam, gdy jeszcze rodzice spali udałam się przejść, w cale nie przypadkowo znalazłam się pod JEGO blokiem. Szybko odgoniłam myśli i wróciłam do domu, gdzie mój kochany tatuś już robił mi reprymendę o to gdzie byłam. Oho zaczyna się. Przeszło mi przez głowę. O godzinie 8 dokładnie 08:03 siedzieliśmy już w aucie.
Sprzedażą mieszkania ma zająć się odpowiedni firma. Tak bardzo chciało mi się płakać ale nie chciałam tego robić przy ojcu, zmęczona wysilaniem się by się nie rozpłakać usnęłam.
Już mamy 20 rozdział jak to szybko leci... :O
Co sądzicie o rozdziale?
Kochani jest plan by zaraz po zakończeniu tego opowiadania powstało nowe o Winiarze!
Czy bylibyście ,że mną i czytalibyście? :)
Nie zapominajcie o komentarzach.:)
Miłego po południa Lolkaa:)
szkoda, że wyjechała :(
OdpowiedzUsuńmam jeszcze cichą nadzieję, że do siebie wrócą
rozdział jak zwykle świetny, a jeżeli chodzi o nowy blog jeżeli będzie tas SUPER jak ten to pewnie :)
OdpowiedzUsuńLena
To się cieszę ,że jednak chce ktoś czytać te moje wypociny :)
UsuńSzkoda, że wyjechała. Ale jeśli rzeczywiście Maćkowia zależy na niej to zacznie ją szukać;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam;>
Nie wiem czy Asia tu zagląda ale wiem ,że teraz jej kolej pisania. Tak więc Asiu ma być scena łóżkowa!!! Już pisałam na tt o tym Lolce i obiecała Ci to przekazać ale i tak się przypominam :D
OdpowiedzUsuńNowy blog? AAAA super!!! A będziecie go pisać razem? Bo fajnie się uzupełniacie!!
Asia pisz go z Lolkaaa!!!
Tak Asia tu wchodzi :) Jak obiecałam tak przekazałam, rozdział jest już nawet napisany:) Chodź Asia chyba myślała ,że to na moją prośbę a nie twoją piszę te scenę bo przekazałam ,że ma być ale nie napisałam kto ją chce:P O nowym opowiadaniu nie gadałam jeszcze z nią z chęcią bym dalej z nią współpracowała, ale jak sama wiesz to zależy tylko od niej:C
UsuńTak zaglądam, nawet kilka razy dziennie ;). Czasami z nudów a czasami z ciekawości, czy nie pojawiły się nowe komentarze. Bardzo często się rozczarowuję, bo nowe się nie pojawiają ;c. A co do nowego bloga to nie mam pojęcia czy się zgodzę ;d
UsuńPozdrawiam Asia ;*
świetne, zresztą jak zawsze ;* !
OdpowiedzUsuńNiech do siebie wrócą
OdpowiedzUsuńSwietny;) Jasne że chce nowe.
OdpowiedzUsuńTo się cieszę bo się bałam ,że nie będziecie chcieli czytać :X
UsuńŚwietny czekam na olejny z niecierpliwością :****
OdpowiedzUsuńSwietny
OdpowiedzUsuńpewnie maciek zacznie jej szukać ! a wgl świetny rozdział ;D CZEKAM NA NEXT !
OdpowiedzUsuń