Po śniadaniu zawsze idę do pokoju siadam
na parapecie i patrze w okno, na wszystkich ludzi, którzy są
uśmiechnięci, którzy są zakochani. Jest mi wtedy tak smutno..
Przypominają mi się wszystkie chwile spędzone z Maćkiem, wszystkie
pocałunki i objęcia, w których czułam si bezpiecznie. Wtedy mama
przychodzi i mnie przytula i siedzimy tak bez słowa. Później ja idę do
łazienki się ogarnąć. Odpalam laptopa i przeglądam różne strony. Czasami
też wyjdę na spotkanie z koleżankami, ale wolę posiedzieć w domu.
Oglądam telewizję i objadam się słodyczami...
Ogólnie jestem bez życia tutaj. Cały czas czekam na telefon od Niego, ale kiedy już dzwoni, boję się odebrać. Dostaję miliony sms'ów o treści 'Gdzie jesteś? Czemu nie odbierasz? Odezwij się. Kocham i przepraszam za wszystko.' Rozklejam się wtedy.. Łzy lecą mi po polikach strumieniami.
Ogólnie jestem bez życia tutaj. Cały czas czekam na telefon od Niego, ale kiedy już dzwoni, boję się odebrać. Dostaję miliony sms'ów o treści 'Gdzie jesteś? Czemu nie odbierasz? Odezwij się. Kocham i przepraszam za wszystko.' Rozklejam się wtedy.. Łzy lecą mi po polikach strumieniami.
Postanowiłam zaczerpnąć trochę świeżego
powietrza. Bez obiadu i oznajmiania rodzicom gdzie idę udałam się na
spacer. Chodziłam bez celu z słuchawkami na uszach. Leciała klasyka
polskiego rocka- Dżem. Uwielbiam ten zespół, czasami żałuję, że nie
żyłam w tych czasach, w czasach jego twórczości. Teksty, które były tak
bardzo prawdziwe uzupełniał charyzmatyczny głos Ryśka, tworzyło to
idealne połączenie. W dzisiejszych czasach nie znajdzie się już takich
głosów. A w teledyskach świecą tylko gołymi cyckami i dupami.
Chodziłam i chodziłam. Mijałam ludzi
szczęśliwych i zakochanych, ale także smutnych. Skapitulowałam gdy
zobaczyłam małżeństwo z dość długim stażem, jak bardzo się kochają .
Poleciała mi łza po poliku i prawie zamarzła na tym mrozie. Wpadałam
niechcący na jakiegoś chłopaka. Przewróciliśmy się oboje. Ja leżałam na
nim, poczułam się niezręcznie. Szybko wstałam przeprosiłam i pomogłam mu
wstać. Zamieniliśmy kilka słów i odeszliśmy, każde w swoją stronę.
Myślałam o tym co się stało, ale ciszę zakłócił mi dźwięk telefonu.
Pomyślałam 'Pewnie znów Muzaj dzwoni', pomyliłam się była to
mama, ale nie miałam ochoty rozmawiać z nikim więc nie odebrałam, ale
żeby się nie martwiła wysłałam jej sms żeby się nie martwiła i że już
wracam.
Szłam oczywiście jak najdłuższą drogą powrotną. Gdy weszłam zostałam zasypana stosem pytań typu 'Gdzie
byłaś? Czemu nie odbierałaś? Obiadu nie zjadłaś, na pewno jesteś głodna
Martwiliśmy się o Ciebie. Czemu nie powiedziałaś, że gdzieś idziesz?'. Odpowiedziałam tylko 'Niepotrzebnie się martwiliście, byłam na długim spacerze. A nic nie mówiłam, bo i tak byście mi zabronili gdziekolwiek wyjść'
po czym zamknęłam się w pokoju na klucz. Siedziałam i myślałam co
dalej. Miałam wielką ochotę pojechać do Bełchatowa żeby zasmakować tych
Jego malinowych ust i wrócić z powrotem. Myślałam co mogłabym wtedy
powiedzieć rodzicom. Kiedy już wymyśliłam co powiem to uświadomiłam
sobie, że nie mam transportu. Pociąg lub autobus, ale trochę się boję.
Tyle się teraz mówi o kieszonkowcach, gwałcicielach i nie wiadomo co
jeszcze. Przypomniało mi się, że brat mojej koleżanki miał dzisiaj
jechać do Bełchatowa do dziewczyny. Chyba jedyne wyjście. Złapałam zaraz
za telefon i zadzwoniłam do koleżanki i poprosiłam o numer do jej
brata. Gdy odebrał przedstawiłam się i przedstawiłam swoją prośbę,
oczywiście powiedziałam, że za paliwo oddam. Powiedział, że mam
szczęście, bo właśnie się szykuje. Oczywiście się zgodził i powiedział,
że mam 15 minut i jest pod moim domem. Poprosiłam go żeby poczekał na
mnie ulicę dalej. Nie chciałam aby rodzice się domyślili, że coś jest
nie tak.
Przebrałam się, umalowałam i uczesałam. Wzięłam torbę i powiedziałam rodzicom, że idę do koleżanki i nie wiem kiedy wrócę. Niestety musiałam ich okłamać a tego NIENAWIDZĘ, ale teraz zrobiłam to dla swojego dobra. Szybko pobiegłam na umówione miejsce. Czekałam jeszcze ok. 5 minut.
Nareszcie przyjechał. Wsiadłam, przywitałam się i podziękowałam za jego pomoc, która jest dla mnie ważna. Czas umilała nam muzyka z radia, na początku siedzieliśmy bez słowa, a ja myślałam czy dobrze robię, czy on mnie przyjmie. Później Kacper, bo tak ma na imię, zapytał się czemu to takie pilne. Odpowiedziałam, że tu chodzi o faceta, ale nie opowiedziałam mu całej historii. Stwierdziłam, że nie wszyscy muszą o tym wiedzieć. On opowiadał o tym, że jedzie na urodziny do swojej dziewczyny, a tak właściwie do narzeczonej. Są już ze sobą 3 lata i planują ślub na następny rok. Pogratulowałam mu. Droga minęła nam na rozmowie, dojechaliśmy w niecałe cztery godziny. Zapłaciłam za paliwo podziękowałam i rzuciłam 'Może jeszcze się spotkamy, a teraz jedź ostrożnie żeby Twoja dziewczyna widziała Cię całego i na swoich urodzinach, a nie martwego i w trumnie. Jeszcze raz dziękuję, a teraz spadam'. Zamknęłam drzwi i spojrzałam na zegarek, była 20. 48. Czyli powinien być w domu. Od razu udałam się pod jego mieszkanie.
Gdy doszłam miałam chwilę zwątpienia, widziałam, że jest na pewno w domu, bo światło się świeci. Ale zaraz pojawiło mi się w głowi tysiące myśli 'A co jeśli jest u niego jakaś dziewczyna, jeśli znalazł już sobie nową? Nie no bez sensu, gdyby miał to nie pisałby, ze mnie kocha'.
Przebrałam się, umalowałam i uczesałam. Wzięłam torbę i powiedziałam rodzicom, że idę do koleżanki i nie wiem kiedy wrócę. Niestety musiałam ich okłamać a tego NIENAWIDZĘ, ale teraz zrobiłam to dla swojego dobra. Szybko pobiegłam na umówione miejsce. Czekałam jeszcze ok. 5 minut.
Nareszcie przyjechał. Wsiadłam, przywitałam się i podziękowałam za jego pomoc, która jest dla mnie ważna. Czas umilała nam muzyka z radia, na początku siedzieliśmy bez słowa, a ja myślałam czy dobrze robię, czy on mnie przyjmie. Później Kacper, bo tak ma na imię, zapytał się czemu to takie pilne. Odpowiedziałam, że tu chodzi o faceta, ale nie opowiedziałam mu całej historii. Stwierdziłam, że nie wszyscy muszą o tym wiedzieć. On opowiadał o tym, że jedzie na urodziny do swojej dziewczyny, a tak właściwie do narzeczonej. Są już ze sobą 3 lata i planują ślub na następny rok. Pogratulowałam mu. Droga minęła nam na rozmowie, dojechaliśmy w niecałe cztery godziny. Zapłaciłam za paliwo podziękowałam i rzuciłam 'Może jeszcze się spotkamy, a teraz jedź ostrożnie żeby Twoja dziewczyna widziała Cię całego i na swoich urodzinach, a nie martwego i w trumnie. Jeszcze raz dziękuję, a teraz spadam'. Zamknęłam drzwi i spojrzałam na zegarek, była 20. 48. Czyli powinien być w domu. Od razu udałam się pod jego mieszkanie.
Gdy doszłam miałam chwilę zwątpienia, widziałam, że jest na pewno w domu, bo światło się świeci. Ale zaraz pojawiło mi się w głowi tysiące myśli 'A co jeśli jest u niego jakaś dziewczyna, jeśli znalazł już sobie nową? Nie no bez sensu, gdyby miał to nie pisałby, ze mnie kocha'.
Udałam się do drzwi i zadzwoniłam.
Czekałam i czułam jak moje serce przyspiesza rytmu. Długo nie otwierał
więc postanowiłam zadzwonić po raz drugi. Usłyszałam wtedy 'Już idę, pali się czy coś?!'. Otworzył drzwi i stanął jak wyryty. Widziałam jak w jego oczach zapaliły się dwa węgielki..
-Przepraszam Cię bardzo, nie powinnam
wyjeżdżać i Cię o tym nie informować, ale byłam pod wpływem emocji.
Złych emocji. Byłam zła na Ciebie za to jak mnie potraktowałeś.-
wypowiedziałam na jednym tchu, a on nadal nic nie mówił- Proszę wpuść
mnie do domu i pozwól zasmakować Twoich ust, przez próg nie będziemy
tego robić.- wpakowałam się do korytarza.
Zaczęłam go całować, powoli lecz namiętnie. Jedną ręka objął mnie w pasie, a drugą błądził po moim tyłku. Moje obie ręce oplotły jego szyję. Czułam się wtedy jak w niebie. Chciałam żeby ta chwila nigdy się nie kończyła. Patrzyliśmy sobie prosto w oczy, a nasze nierówne oddechy po chwili się unormowały. Przerwałam ciszę.
Zaczęłam go całować, powoli lecz namiętnie. Jedną ręka objął mnie w pasie, a drugą błądził po moim tyłku. Moje obie ręce oplotły jego szyję. Czułam się wtedy jak w niebie. Chciałam żeby ta chwila nigdy się nie kończyła. Patrzyliśmy sobie prosto w oczy, a nasze nierówne oddechy po chwili się unormowały. Przerwałam ciszę.
-Teraz mogę spokojnie iść.- zwróciłam się
ku wyjściu- Pa, kocham Cię- złapałam za klamkę, a na drugiej dłoni
poczułam ciepłą dłoń Maćka.
-Nigdzie nie idziesz, nie pozwolę żebym stracił Cię po raz drugi- przyciągnął do siebie- Zostajesz tutaj i koniec. Zdejmuj kurtkę i chodź- wykonałam rozkaz i poszłam tam dokąd mnie zaprowadził.
Zrobił mi herbaty, bo widział jak trzęsłam się z zimna. Po przyniesieniu herbaty usiadł koło mnie bez słowa i przytulił do siebie. Z bezsilności zaczęłam płakać. Wtedy on przytulił mnie jeszcze bardziej. Po wylaniu hektolitrów łez uspokoiłam się i byłam zdolna do wypowiedzenia jakiegokolwiek słowa. Opowiedziałam mu gdzie byłam przez te ostatnie dni co robiłam i co postanowiłam z rodzicami. Zaczął mnie przepraszać za tamten wieczór,że było mu strasznie głupio, że był pod moimi drzwiami, ale nie otworzyłam, że dzwonił, ale ja nie odbierałam. Spojrzałam na zegarek i poprosiłam aby odwiózł mnie do jakiegoś hotelu. Wtedy wybuchł złością i powiedział:
-Nigdzie nie idziesz, nie pozwolę żebym stracił Cię po raz drugi- przyciągnął do siebie- Zostajesz tutaj i koniec. Zdejmuj kurtkę i chodź- wykonałam rozkaz i poszłam tam dokąd mnie zaprowadził.
Zrobił mi herbaty, bo widział jak trzęsłam się z zimna. Po przyniesieniu herbaty usiadł koło mnie bez słowa i przytulił do siebie. Z bezsilności zaczęłam płakać. Wtedy on przytulił mnie jeszcze bardziej. Po wylaniu hektolitrów łez uspokoiłam się i byłam zdolna do wypowiedzenia jakiegokolwiek słowa. Opowiedziałam mu gdzie byłam przez te ostatnie dni co robiłam i co postanowiłam z rodzicami. Zaczął mnie przepraszać za tamten wieczór,że było mu strasznie głupio, że był pod moimi drzwiami, ale nie otworzyłam, że dzwonił, ale ja nie odbierałam. Spojrzałam na zegarek i poprosiłam aby odwiózł mnie do jakiegoś hotelu. Wtedy wybuchł złością i powiedział:
-Pogrzało Cię ? Zostajesz u mnie, nie pozwolę Ci spać w jakiś hotelach..
-Przestań, nie chcesz to nie, sama pójdę- powiedziałam oburzona- Nie chcę Ci robić kłopotu-spuściłam głowę.
-Jaki kłopot ? Kochanie, żaden kłopot tylko sama przyjemność.
-Dziękuję Ci bardzo, kochany jesteś- musnęłam go po ustach zostawiając u niego niedosyt pocałunku i udałam się do łazienki.
Myłam się w prysznicu myśląc o tym wszystkim. Oczywiście musiałam użyć jego żelu pod prysznic. Pachniałam jak on i cały czas czułam jakby stał za mną. Owinęłamuśmiechnął się ręcznikiem i wyszłam z łazienki.
-Kochanie..- przedłużyłam.- Musisz mi dać swoją jakąś koszulkę, bo nie mam pidżamy- posłałam mu uśmiech.
-Przestań, nie chcesz to nie, sama pójdę- powiedziałam oburzona- Nie chcę Ci robić kłopotu-spuściłam głowę.
-Jaki kłopot ? Kochanie, żaden kłopot tylko sama przyjemność.
-Dziękuję Ci bardzo, kochany jesteś- musnęłam go po ustach zostawiając u niego niedosyt pocałunku i udałam się do łazienki.
Myłam się w prysznicu myśląc o tym wszystkim. Oczywiście musiałam użyć jego żelu pod prysznic. Pachniałam jak on i cały czas czułam jakby stał za mną. Owinęłamuśmiechnął się ręcznikiem i wyszłam z łazienki.
-Kochanie..- przedłużyłam.- Musisz mi dać swoją jakąś koszulkę, bo nie mam pidżamy- posłałam mu uśmiech.
-No to chodź do pokoju to Ci dam- się również i poczekał aż pójdę pierwsza.
Widziałam jak na mnie patrzył, widziałam ja na niego działam. Byłam wtedy jego obiektem pożądania. Czułam, że miał ochotę na coś więcej, ale musi z tym poczekać. Założyłam jego siwą koszulkę, która sięgała mi przed kolano. Później on poszedł się myć. Stwierdziliśmy, że jest już bardzo późno (Była już 23.27!) i od razu poszliśmy do łóżka. Spać poszliśmy oczywiście. Objął mnie a ja wtuliłam się w niego jeszcze mocniej. Zaraz po tym oddaliśmy się w objęcia Morfeusza.
________________________________________________________________________________
Widziałam jak na mnie patrzył, widziałam ja na niego działam. Byłam wtedy jego obiektem pożądania. Czułam, że miał ochotę na coś więcej, ale musi z tym poczekać. Założyłam jego siwą koszulkę, która sięgała mi przed kolano. Później on poszedł się myć. Stwierdziliśmy, że jest już bardzo późno (Była już 23.27!) i od razu poszliśmy do łóżka. Spać poszliśmy oczywiście. Objął mnie a ja wtuliłam się w niego jeszcze mocniej. Zaraz po tym oddaliśmy się w objęcia Morfeusza.
________________________________________________________________________________
OGŁOSZENIA PARAFIALNE..! ;d
1. Chciałabym
podziękować Justynie za te miłe słowa pod ostatnim rozdziałem. Bodajże
był to rozdział 18 ;). Nie musisz dziękować, beze mnie ten blog
funkcjonował bardzo dobrze, nie wiem czy nie lepiej ;c.
2. Dziękujemy za komentarze, jest ich coraz więcej. Dzię – ku – je – my ! <33
3. Dziękujemy również za miłe słowa zawarte w komentarzach ;3
4. No i chyba co najważniejsze. Ostatnio nie chcieliście sielanki tak więc jej nie było. Ale pod 19 rozdziałem widziałam, że chcecie aby ona wróciła. Nie wiem czy Was tym zadowoliłam ale obróciłam zwrot akcji o 360 stopni. Wiem, że Justyna będzie zła, bo nie będzie miała pomysłu co dalej zrobić ;d. PRZEPRASZAM kochanie ;*
3. Dziękujemy również za miłe słowa zawarte w komentarzach ;3
4. No i chyba co najważniejsze. Ostatnio nie chcieliście sielanki tak więc jej nie było. Ale pod 19 rozdziałem widziałam, że chcecie aby ona wróciła. Nie wiem czy Was tym zadowoliłam ale obróciłam zwrot akcji o 360 stopni. Wiem, że Justyna będzie zła, bo nie będzie miała pomysłu co dalej zrobić ;d. PRZEPRASZAM kochanie ;*
5. A teraz coś nie
związane z blogiem, ale nadal z siatkówką ;). Co sądzicie o wyborze
Antigi na selekcjonera ? Czy to dobry wybór PZPS ? Przekonamy się
niedługo ;). Ja jak na razie nie mam zdania xd.
6.
No i nie zapomnijcie o komentarzach, bo zazwyczaj jest tak, że po
pochwaleniu kogoś ten ktoś już tego ni robi ;d. Mam nadzieję, że Wy tacy
nie jesteście xd CZYTAM=KOMENTUJĘ ;d Pozdrawiam i życzę miłej niedzieli Asia ;3 '
Wreszcie się pogodzili;) Pozdrawiam;)
OdpowiedzUsuńNie wiem jak Asi ale mi samej lepiej się piszę sceny właśnie gdzie jest sielanka:P
UsuńDobrze, że do niego pojechała i po części sobie wszystko wyjaśnili. Tylko jak oni teraz będą że sobą na odległość, bo może być im trudno;/ A Antiga jako trener może się sprawdzić. Teraz będą lecieć hejty, że niedoświadczony,że powołano go tylko aby Wlazły albo Pliński wrócili do kadry a wcale tak nie musi być. A jak coś osiągnie to każdy będzie go uwielbiał;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam;>
O to nie musisz się martwić:) już wszystko wyjaśni się w następnym rozdziale:)
UsuńA co do Antigi to ja jakoś nie mam nic przeciwko... czasem warto zaryzykować:)
Fajnie że wróciła. Tylko no właśnie związek na dleglosc chyba nie wypali. Co do Antigi to na początku byłam sceptycznie do niego nastawiona. Wg nie podobał mi się ten pomysł. Potem ochlonelam i stwierdxialm ze może nie będzie tek źle. Może właśnie potrzeba nam zmian aby zbuudowac mocna kadrę na długie lata
OdpowiedzUsuńW następnym rozdziale się przekonacie co i jak:)
UsuńA ja Antidze kibicuję z całego serduszka! ryzyk fizyk:)
Świeetny rozdział ;*
OdpowiedzUsuńDobrze, że są razem :D
Antiga mam nadzieję że się spisze jako nowy trener :)
Dziękuję:) Też się osobiście z tego cieszę:P ale to wy po części decydujecie czy są czy nie... waszymi kom,.:)
UsuńŚwietny rozdział
OdpowiedzUsuńO jak dobrze że się pogodzili ;)
OdpowiedzUsuńKiedy będzie ta moja obiecana scena 18+ no? :C
OdpowiedzUsuńAle fajny,fajny rozdziałek :D
Tylko co z nimi dalej? :O
Nie cierpliwa jesteś...:)
UsuńRozdział dokładnie będzie za 2 rozdziały:P
Nawet chyba będzie z specialnym wpisem Asi ,że z napisany na prośbę moją czy coś w stylu... W każdym razie będzie:)
Pozdrawiam Lolkaa:)
Kiedyś się pojawi na pewno. Cierpliwości xd.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Asia xd