niedziela, 22 grudnia 2013

Rozdział 26

                                                                      " Kochaj tak, jakby nikt nigdy Ciebie nie zranił!"
 Gdy oglądałam wszystkie nagrody i trofea mojego chłopaka, a on sam szukał czegoś w torbie do pokoju weszłam Mama Maćka.
-Dzieci chyba nie będzie problemu jeśli obydwoje będziecie spać w tym pokoju, bo nie chce mi się zmieniać pościeli w gościnnym a wcześniej nie miałam czasu, a po za tym skoro mieszkacie ,że sobą to takie sytuację… na pewno się też zdarzają- obydwoje z Maćkiem wybałuszyliśmy oczy, byliśmy zdziwieni taką szczerością i bez pośredniością u jego mamy
-No pewnie mamuś, że nie będzie problemu… A po za tym moje łóżko jest tak duże ,że naprawdę się pomieścimy i do tego wygodnie wyśpimy- jako pierwszy odzyskał głos mój chłopach, ale to dobrze bo co ja miałabym jej powiedzieć?
-To się cieszę dzieciaki, a tylko ani słowa przy dziadkach, a zwłaszcza przy babci bo co do takich spraw potrafi być strasznie staro modna -powiedziała i puściła w naszą stronę oczko, po czym wyszła.
-Co to było? –spytał z szokowany Maciek
-Nie mam pojęcia ale wiesz co?- Nie odpowiadała więc kontynuowałam- fajną masz mamę, szkoda że moja jest już pod całkowitą dyktaturą ojca- powiedziałam, że smutną miną.
-Skarbie nie przejmuj się –powiedział tuląc mnie do siebie
-Maciek a w ogóle to kiedy ma przyjechać twój tata? –spytałam
-Z tego co wiem to dzisiaj w nocy, tak więc jutro na śniadaniu już się zobaczycie-tatę Maćka widziałam tylko raz kiedy to przyjechał z jego mamą w odwiedziny, najczęściej to sama mama mojego chłopaka bywała w Bełchatowie, z tego co wiem jego ojciec jest bardzo zapracowany i dużo czasu spędza na delegacjach i różnych wyjazdach związanych z jego firmą. Przyznam szczerze, że trochę obawiam się tego, chodź pod czas naszego pierwszego spotkania wydawał się bardzo miłym panem.
-To co Kotek idziemy się myć i spać? –spytał mój chłopak
-Dla mnie ok. bo już jest późno, chodź wyspałam się przez całą podróż to wątpię ,żebym usnęłam
-No widzisz ja nie miałem tak dobrze- odpowiedział mi śmiejąc się
-Ale za to nie będziesz musiał się martwić ,że Cię okradną bo będę Cię pilnowała-powiedział śmiejąc się
-No widzisz same plusy, to co księżniczko idziesz pierwsza się myć?
-Spoko tylko znajdę piżamę i jeśli pokażesz mi gdzie jest łazienka-powiedziałam kucając już przy walizce w poszukiwaniu mojej piżamy
-Nie no inteligencją to ja nie świece…. Oczywiście ,że Ci pokaże gdzie jest
-Oj nie przejmuj się przecież nic się nie stało-powiedziałam posyłając mu pokrzepiający uśmiech
Po chwili z piżamą jak i kosmetyczką w ręku zostałam zaprowadzona do łazienki, gdzie wzięłam szybki prysznic wcześniej zmywając makijaż. Po około 15 minutach wyszłam z łazienki i udałam się do pokoju mojego chłopaka, który to właśnie przeglądał swojego fejsbuka, po chwili i on udał się do łazienki, tak więc postanowiłam skorzystać z okazji i też przejrzeć swojego, po wcześniejszym wylogowaniu się z konta mojego chłopaka zaczęłam szperać na swoim koncie. Po nie całych 5 minutach w pokoju pojawił się Maciek w samych spodenkach, mimo że taki widom mam na co dzień i tak zawsze reaguję tak samo na widok jego w takiej „piżamie”.
-To co Kotuś idziemy spać? –spytał Maciek
-Jeśli chcesz… przecież obiecałam Cię pilnować- powiedziałam robiąc mega wyszczerz na mojej twarzy
-Oj tam, to co wyłączaj laptopa i gasimy nie?
-Yhym- na tylko taki odgłos wydobyty z mojego gardła się wysiliłam i zajęłam się wyłączaniem komputera ,który to zaraz potem znalazł się na biurko.
 Maciek zaraz po tym jak znalazłam się w łóżku zgasił światło. Łóżko Maćka rzeczywiście było wielkie i z łatwością obydwoje się w nim mieściliśmy do tego było cholernie wygodne, moja głowa już automatycznie wylądowała na jego klatce piersiowej a jego ręce oplatały moją talię,w takiej pozycji właśnie usnęliśmy a właściwie to Maciek usną bo ja męczyłam się do 1 by potem móc oddać się w błogi stan snu.
Rano zostaliśmy obudzeni przez tatę Maćka, który to przyszedł nas poinformować ,że śniadanie już na nas czeka i że mamy się pospieszyć. Tak więc gdy mój chłopak leżał jeszcze w łóżku ja poszłam „okupować” łazienkę, w której wzięłam prysznic, ubrałam się i umalowałam. Śniadanie minęło nam w miłej atmosferze, tata Maćka okazał się tak jak przy pierwszym naszym spotkaniu bardzo miłym człowiekiem. Około godziny 11 do mojego chłopaka dzwoniła nie jaka Klaudia, która podobno dowiedziała się ,że jest w Wrocławiu i chce się z nim spotkać, gdy dziewczyna dowiedziała się ,że nie jest  on sam we Wrocławiu zaprosiła i mnie. Z tego co mi Maciek powiedział Klaudia to jego była miłość jeszcze za czasów gdy mieszkał tu. Maciek długo nalegał bym poszła z nim ale nie chciałam, chyba się czegoś bałam, ale sama tak naprawdę nie wiedziałam czego… Pojawiły mi się też myśli typu: „Co jeśli on poczuje znów coś do niej?” i inne tego typu, ktoś powiedział by że jestem głupia bo idąc z nim mogłam mieć wszystko pod kontrolą, ale tak to nie działa… Ufam mu i wierzę ,że mnie kocha, a po za tym on ma tyle fanek ,że w każdej chwili może mnie zdradzić ,tak więc bez zaufania do niego chyba bym już dawno oszalała. Przecież to ,że jest ona jego byłą nie znaczy ,że nie mogą mieć ,że sobą dobrych kontaktów i od czasu do czasu się spotkać. Tak więc zaraz po obiedzie mój chłopak udał się na spotkanie, choć z nów nalegał bym poszła z nim, ale pomogła mi mama Maćka, która wstawiła się za mną i powiedziała, że nie będę się nudzić, a po za tym będę jej potrzebna.
-Dziękuje Pani, że się pani za mnie wstawiła nie chciałam iść i im przeszkadzać a na pewno ta dziewczyna nie czuła by się tak swobodnie gdybym była tam, a tak to mogą sobie  w spokoju pogadać-powiedziałam wciąż smażąc rybę na dzisiejszą wigilie
-Nie ma za co, jesteś bardzo rozsądną osobą Wiki i widzę ,ze masz do mojego syna duże zaufanie mam nadzieję ,że on tego nie zmarnuję, wiesz jak Cię poznałam za czasów kiedy to się jeszcze przyjaźniliście wiedziałam ,że miedzy wami coś kiedyś będzie, po prostu wiedziałam- Kobieta znów posłała mi promienny uśmiech
-Cieszę się ze nasza przyjaźń tak się potoczyła… Właśnie ale ze mnie sierota zapomniałam Pani osobiście podziękować za to zaproszeniu na tą wigilie, naprawdę dziękuję z całego serca
-Wiki kochanie już od jakiegoś czasu traktujemy Cię z Ryszardem jak członka naszej rodziny i mam nadzieję ,że nas syn tego nie zaprzepaści-kobieta tak po prostu podeszła i zaczęła mnie tulić do siebie
-Nie spodziewałam się takich słów…- wyznałam ze łzami w oczach
Koło godziny 15 do domu wrócił mój chłopak, który to zaraz został zagoniony przez swojego ojca do rozkładania stołu. Z tego co wiem na wigilii oprócz nas mają być dziadkowie Maćka, który to przed 16 już się zjawili. Punktualnie o 17 zasiedliśmy przy wieczerzy wigilijnej ,oczywiście wcześniej odczytane zostało Pismo Święte i połamaliśmy się opłatkiem. Potem zaśpiewaliśmy parę kolęd i zaczęło się rozpakowywanie prezentów od „Gwiazdora”. Mama mojego chłopaka dostała perfumy i jakąś książkę kucharską bo podobno lubi gotować, Pan Ryszard dostał krawat i piórko wieczne, Pani Emilia dostała chustę i sweterek a Pan Leon podobnie jak Pan Ryszard krawat i przypinki do niego, ja ku mojemu zdziwieniu też dostałam prezenty a mianowicie prześliczny sweterek i wisiorek, pod choinką znalazło się coś dla mojego chłopaka, który to dostał t-shirt i jakąś tam grę na Xbox. Koło godziny 20 dziadkowie Maćka Pan Leon i Pani Emilia udali się do swojego domu, rodzice Maćka na rynek by wspólnie kolędować ,że wszystkimi a my oglądaliśmy Kevina.
-Kocie a ty jeszcze nie dostałaś prezentu ode mnie –szepną Maciek tuż nad moim uchem
-Nie? A myślałam ,że jeden z tych prezentów co dostałam był od Ciebie -powiedziałam patrząc na niego
-A widzisz… Mój czeka na górze na Ciebie słońce- powiedział i chwycił mnie za rękę prowadząc po schodach, wcześniej wyłączając telewizor
-W sumie to ja też Ci jeszcze nie dałam mojego-powiedziałam szukając prezentu w torbie
-To co na 3 wymieniamy się?- spytał mój chłopak
-Ok.
Po chwili wymieniliśmy się podarunkami, w moich rękach znalazła się malutka czerwona szkatułka w ,której była bransoletka z przywieszką M. a Maciek w swoim prezencie znalazł taki mini album naszych zdjęć tych za czasów przyjaźni i tych już gdy ,że sobą byliśmy.
-Ojej jest śliczna dziękuję-powiedział ,że łzami w oczach
-Ja też dziękuje, te zdjęcia są mega już wiem co będę zabierał na dłuższe wyjazdy
-Co ja bym zrobił beż Ciebie słońce?- spytał Maciek i lekko musną moje usta swoimi
-To samo co ja bez Ciebie… zwariowalibyśmy- powiedziałam i już na dłużej złączyłam nasze usta w pocałunku.
Na godzinę 24 wybraliśmy się na pasterkę na której prawdę mówiąc przysypiałam, po powrocie do domu zaraz poszłam do łazienki i wzięłam tam szybki prysznic, po mnie zaraz poszedł Maciek ale już nie wiem kiedy wrócił bo błogi sen był ode mnie silniejszy. 

                                                                                                                                                                  
Kochani już teraz pragnę złożyć wam najszczersze życzenia! Dużo zdrówka, miłości wygranych waszych ulubionych klubów i wszystkiego co sobie tylko za marzycie! Po prostu WESOŁYCH ŚWIĄT!!:)
Rozdział jak pewnie zauważyliście długi, ale chyba nie macie nic przeciwko? :>
A noi propo tego świątecznego bonu o, którym już wam pisałam:P 
Tak więc na następne rozdziały zapraszam:
24.12.2013r.
26.12.2013r. 
31.12.2013r. 
06.01.2014r.
W te dni będę publikowane bonusowe rozdziały:P Taki mały prezent ode mnie dla was!:)
Ale nie zapominajmy ,że w niedzielę rozdziały będą tak jak zawsze:P
A i jak nie które z was trafnie zauważyły rozdziały pisze sama... czemu? nie chce o tym mówić i z nikim się kłócić... Czasem tak jest w życiu ,że druga osoba  po dłuższym czasie co dopiero ukazuję swoje oblicze :C
No nic! Do zobaczenia 24!:P
Czytasz-komentuj proszę choć na święta wysilcie się co? :c
Lolkaa :-)

19 komentarzy:

  1. Rozdzial suuuper :) fajnie, ze Maciek i Wiki soedzaja razem swieta. Zapraszam do siebie na prolog. : )
    http://kiedy-spotkalam-siatkarskiego-jego.blogspot.com/?m=1

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ciesze się ,że się wam podoba:) Już wchodzę do cb i zostawię po sb ślad:P

      Usuń
  2. Świetny ;D Wpadaj do mnie : http://zamarzeniamigoni.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. fajnie :) słodko, wigilijnie i chyba poczułam atmosferę świąt *.*
    taak to już bywa, :C

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To się cieszę ,że udało mi się taki efekty osiągnąć:)

      Usuń
  4. Bardzo fajny rozdział tali świąteczny;) wszystko fajnie się im układa to dobrze. A co do bonusowych rozdzialów to się bardzo cieszę, będzie co czytać;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się ze Ci się podoba:) Widzę ,że cieszycie się z mojego bonusu co jest dla mnie bardzo miłe:P

      Usuń
  5. Hejka muszę się przyznać że czytam ten blog no i nawet nie skomentowałam. A z racji tego że idą święta to skomentuję i będę to robić przy każdym rozdziale :-D a i chciałam że już za nie długo wigilia to życzę Wszystkim Wesołych świą zdrowia miłości i dużo prezentów :-D. Rozdział super tylko żeby ta była Maćka nie wchodziła w ich związek bo Wiki i Maciek pasują do siebie rozdział bardzo mi się podobał. Pozdro Wiki-Miki

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ciesze się z tego powodu:) Dużo osób mówi ,że im się nie chce nie stety:c Dziękuję:* tobie też:***

      Usuń
  6. Świetny rooodział <3 !
    Czekam na następne z niecierpliwością ; **
    Pozatym Wesołych Świąt I Szczęśliwego Nowego Roku ; )

    OdpowiedzUsuń
  7. meega *.*
    skąd ja to znam "że druga osoba po dłuższym czasie co dopiero ukazuję swoje oblicze" cuż
    no i oczywiście Wesołych Świąt i tak dalej... :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ciesze się ze Ci się podoba:) No cóż tak bywa czasem...:c
      Dziękuję:* tobie też:**

      Usuń
  8. Super ! <3 kocham to !
    Wesołych Świąt !

    Ps : zapraszam do sb http://stczps.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się ,że się wam podoba:)
      Dziękuję Tobie też:*
      Napewno wejdę i zostawię po sobie ślad:)

      Usuń
  9. Hejka to ja Wiki-Miki chcę założyć bloga z opowiadaniem ale nie wiem jak. Ktoś pomoże ??

    OdpowiedzUsuń