niedziela, 4 sierpnia 2013

Rozdział 2



Rano gdy się obudziłam było już po 11 szybko wstałam ubrałam się i zaczęłam robić sobie śniadanie , które już było klasyczne w moim wykonaniu płatki z mlekiem, potem zadzwoniłam do mamy żeby jej przekazać co u mnie , po rozmowie z mamą włączyłam lapk i zaraz wzięłam się za szukanie , tak wczoraj jadąc tu przypomniałam sobie jeszcze o jednej rzeczy która sprawia mi radochę może nie taką jak siatkówka ale jednak –fotografii i właśnie tego zamierzam dziś szukać miejmy nadzieję ,że jest tu taki kierunek studiów a jak nie tu to przynajmniej w Łodzi, po żmudnych poszukiwaniach znalazłam zostało mi tylko jechać do Łodzi i złożyć papiery na tej uczelni, nie wiele myśląc przebrałam się , wzięłam potrzebne papiery i pojechałam tam . Po załatwienie wszystkich formalności poinformowano mnie ,że od października jestem studentką Łódzikiej uczelni na wydzialę fotografia, czyli mamy jeszcze 2 miesiące wakacji , ucieszyłam się. Gdy tylko wyszłam z uczelni zadzwoniłam do mamy i się jej pochwaliłam ucieszyła się ,że wreszcie wzięłam się za moje życie, rodzice jak obiecali będą płacić za moje studia z czego się cieszę w końcu nie mam pracy oczywiście mam jeszcze trochę kasy z nagród i stypendiów sportowych które zdobyłam dzięki siatkówkę ale na długo i to by nie starczyło , więc bez pomocy ojca pewnie bym umarła z głodu a o studiach już nie wspomnę. Postanowiłam w nagrodę i tak na początek mojego nowego –starego życia iść na zakupy, chodzę już po sklepach 3 godziny jestem bogatsza o 2 pary spodni 3 pary krótkich spodenek 1 bluzkę i szpilki zmęczona udaję się do kawiarni po kawę, gdy sobie już spokojnie piję moją latte ktoś podchodzi do mojego stolika
-Wiktoria , Wiktoria , Gileweska?- pyta ów blondynka
-yy tak znamy się ? – no skąd jaj mam ją znać ? ale wie jak się nazywam
-No jak to Ewelina ,Ewka Płaczeńska-spotykałyśmy się jak przyjeżdżałaś do babci
-Ewka- powiedziałam i zaczęłam ją tulić
-No kope lat –powiedziała siadając
-No ! zmieniłaś kolor włosów? Opowiadaj co tam u ciebie ?- jeju kogo jak kogo ale jej się nie spodziewałam moja Ewuś tu , a wasze twierdziła ,że jak tylko dorośnie z tond wyjedzie
-Nom zmieniłam, a nic przyjechałam tu tylko na 2 tygodnie a potem wracam do siebie do Sopotu -Mieszkasz w Sopocie? – tu to mnie zaskoczyła, a jednak już tu nie mieszka
-Tak od 2 lat, przenieśliśmy się tak z rodzicami , teraz oni wrócili a ja dalej tam , ale opowiadaj co tam u ciebie? Jak tam twoja siatkówa?
-Już nie gram –powiedziałam ze łzami w oczach, czyli nada boli, a miałam zacząć nowe życie…
-Jak to nie grasz? –teraz ona jest lekko zdziwiona
-No normalnie ,kontuzja i po siatkarskiej karierze- powiedziałam krzywo uśmiechając się
-Tak mi przykro –powiedziała kiedy już tonęłam w jej uścisku
-Proszę Ewuś przynajmniej ty wszczęć mi tego całego współczucia
-Rozumiem, już nie będę poruszać tego tematu, a ty gdzie mieszkasz u babci ?
-Tak w jej mieszkaniu, ona zaraz po wyjeździe zmarła  tam- powiedziałam smutna
-Wiem, przykro mi , kotek a ty co byś powiedziała na impreze ? Tak dawno się nie widziałyśmy ?
-No nie wiem , ostatnio za dużo u mnie było tych imprez … -obiecałam sobie nowe życie a teraz mam wrócić do starych nawyków?
-No weź to tylko jedna impreza- kurde czy te oczy kota ,że Shreka zawsze muszą na mnie działać ?
-No dobra
-Super , kotek ja muszę już lecieć , przyjdę do ciebie o 19 ok. ?
-Tak ,a w ogóle gdzie się zatrzymałaś ?
-U rodziców w Bełchatowie , a teraz naprawdę muszę spadać bo masz jeszcze jedną sprawę do załatwienia na mieście – tak zawsze była roztargniona i zalatana ,ale chyba za to ją kocham
-No dobra leć , mam nadzieję że numer masz ten sam ?
-Tak , ten sam- zaśmiała się –pa –powiedziała i mnie przytuliła
Miałam nie imprezować więcej, ale to ze raz pójdę na imprezę ze starą kumpelą na impreze, nie oznacza że wracam do starych nawyków… Dobra czas do domu bo już po 14 a pasuje jakoś dojechać do Bełchatowa , zjeść coś i być gotowa na 19 – w moim przypatku wykonalne , nigdy nie nalezałam do ty dziewczyn które mają kile tapety na twarzy , spędzają po 3 godziny w łazience itp. Ja zawsze wolałam od sukienki i szpilek spodenki i trampki, chyba nigdy już nie będę taka jak tamte dziewczyny- ale pociesza mnie to ,że nie tylko ja mam tak podobno jest dużo dziewczyn które nie lubią sukienek i szpilek w ogóle nie lubią się stroić ale za to wolą oglądać mecz , nie tylko siatkówki , ale i nożnej czy ręcznej czy nawet tenisa ja zdecydowanie do nich należę… I chyba już nic tego nie zmieni , ale to chyba dobrze, niby w szafie mam parę sukienek czy spódniczek ale zakładam je okazjonalnie tak samo jak szpilki , tymi „okazjami” są jakieś imprezy czy bankiety na których nie stety często bywałam jako zawodniczka… Na takim rozmyślaniu minęła mi droga do Bełchatowa, wzięłam moje torby z nowo zakupionymi czuszkami i udałam się na 4 piętro do mojego lokum, postanowiłam zaszaleć i zrobić sobie obiad , postawiłam na szybkie a zarazem moje ulubione danie spaghetti, po zjedzeniu obiadu , który swoją drogą został mi na jutro postanowiłam udać się przed TV ,miałam jeszcze kupe czasu bo był co dopiero po 16, tak więc usiadłam przed telewizorem z laptopem w dłoniach i sprawdzałam wszystkie portale , na facebooku po pisałam jeszcze z paroma osobami i czas było się zbierać bo było już parę minut po 18 , tak więc wyłączyłam lapka i TV z którego nie wiele wiedziałam ale nie lubię jak w  mieszkaniu jest cicho dlatego zawsze włączałam sobie telewizor, szybki prysznic i właśnie stoję owinięta ręcznikiem i nie mam pojęcia co na siebie włożyć, postawiłam na małą czarną i do tego szpilki w tym samym kolorze, uprzednio biorąc rzeczy które mam zamiar dziś założyć znów udałam się do łazienki, gdzie po ubraniu sukienki zaczęłam nakładać sobie makijaż, nie był to jakiś lekowagancki makijaż , po prostu make –up, tusz do rzęs , e-liner  i jestem gotowa, na koniec spryskałam się moimi ulubionymi perfumami które kupiłam we Włoszek gdzie byłyśmy na turnieju z dziewczynami i jestem gotowa, gdy wyszłam z łazienki z orientowałam się ,że mam jeszcze 20 minut tak więc włączyłam ponownie TV i tak przy nim trwałam póki nie zadzwonił dzwonek do drzwi , jak się spodziewałam była to Ewka
-No hej gotowa?
-No pewnie –powiedziałam ubierając moje szpilki ughh jak ja ich nie lubię , no ale trzeba jakoś wyglądać… po chwili wyszłyśmy z mieszkania i ja dokładnie zamknęłam po czym schowałam kluczę do torebki, zdecydowałyśmy iść do Matriksa naszego ulubionego klubu, odemnie miałyśmy 5 minut drogi dla tego zdecydowałyśmy się iść pieszo, po chwili przekraczałyśmy prób klubu , oddałyśmy nasze rzeczy do szatni i możemy się bawić, zaczęłyśmy od drinków po chwili moja przyjaciółka flirtowała z jakimś blondynem czyli nic się nie zmieniła – mimowolnie się uśmiechnęłam, do mnie też zagadywał jakiś brunet , nawet fajny był ale jakoś nie zbyt chciało mi się gadać z obcym gościem , gdy moja przyjaciółka wymieniła się numerem z nowo poznanym „kolegą” łaskawie przypomniała sobie o mnie
-Wikuś ja cię przepraszam , kompletnie zapomniałam –powiedziała siadając obok mnie
-Spoko nic się nie stało , mam nadzieję że był warty mojego czekania –zaśmiałam się
-Nawet bardzo –wyszczerzyła się
-To co idziemy ta parkiet?- spytałam
-No pewnie –powiedziała i chwyciła mnie za rękę ciągnąc na parkiet , po chwili wirowałyśmy na parkiecie, po chwili przyłączyło się do nas 2 chłopaków- bardzo ładnych ja tańczyłam z jednym a Ewuśka z drugim , ale patrząc na ich taniec nasz był bardzo niewinny, Ewa ewidentnie kusiła tego gościa , specjalnie ocierała się o niego ,ehhh ja chyba nigdy taka nie będę… Ale może i lepiej… Ewa dalej wirowała z nowo poznanym a ja udałam się do baru po chwili podszedł do mnie chłopak z którym przed chwilą tańczyłam , Paweł  bo tak miał na imię to fajny facet , ale nie dla mnie ja nikogo nie szukam, gdy spojrzałam na komórkę było już po 1 czas się zbierać , podeszłam do mojej przyjaciółki i ją poinformowałam ,że się już zmywam nie wiem czy dotarły do niej moje słowa bo była zajęta badaniem migdałków ów blondyna no ale … po odebraniu swoich rzeczy udałam się do wyjścia, a potem w drogę powrotną do domu , gdy do dotarcia do mieszkania zostało mi tak nie wiele usłyszałam za sobą kszyki i gwizdy zdecydowanie przyspieszyłam kroku, ale ów mężczyzna dogonił mnie ,   tak cholernie się bałam
-Spokojnie mała, ja zrobie co swoje i masz spokój więc beż żadnych numerów zrozumiano – gość chwycił mój nadgarstek, czuć było od niego alkohol
-Zostaw ją ! – czy możliwe ,że taka idiotka jak ja ma takie szczęście? Nie wiem ale chce mi się ryczeć , ja chce już do domu , do siebie …
-Bo co bo , gościu nie wpierdalaj się idź sobie grzecznie do domu –powiedział mój napastnik
-Kurwa powiedziałem ,że masz ją pościć ! –wykrzycał i uderzył z impetem mojego napastnika, po chwili mężczyzna lezał już na ziemi , lecz po chwili się podniuł i zaczął uciekać
-Nic ci się nie stało ? –Spytał mój wybawca
-Nie nic , tylko jestem trochę przestraszona …- tak naprawdę chciało mi się ryczeć, w środku cała się czesłam
-Chodź odprowadzę cię –powiedział i chwycił mnie za rękę – A tak tylko powiedź gdzie?
-A tak na ulicę Tysiąclecia
-Już się robi –zaśmiał się – Taka dziewczyna nie powinna chodzić sama – spoważniał
-Ja nie byłam sama , ale moja przyjaciółka została jeszcze się bawić …- skrzywiłam się
-No dobra, a dowiem się jak masz na imię ? –spytał patrząc na mnie
-Wiktoria miło mi –podałam mu rękę
-Maciek –uśmiechną się i odwzajemnieł uścisk
-Nawet nie zdąrzyłam ci podziękować
-Nie dziękuj, ale numer mogła byś dać – uśmiechną się
-No dobra , daj telefon –po chwili wpisałam mu 9 cyferek, nigdy bym tak nie zrobiła ale przecież mnie uratował a po za tym miał w sobie to coś
-Już jesteśmy – powiedział
-Dziękuję- chciałam już iść kiedy mnie zatrzymał
-No chyba zartujesz , odprowadzę cię pod same drzwi
-Nie musisz
-Ale chce – tak więc udaliśmy się na górę
-To już jesteśmy naprawdę dziękuje – powiedziałam i pocałowałam jego policzek , co nie było trudne chodź Maciek miał gdzieś ponad 2 m ale przy moim 1,8 i 15 cm szpilkach byłam nie wiele niższa
-Nie ma za co – uśmiechną się – Dobranoc śpij spokojnie
-Dziękuje chodź nie będzie to łatwe- blado się uśmiechnęłam
-Postaraj się , to co do zobaczenie ? –spytał z nadzieją ?!
-Do zobaczenia –uśmiechnęłam się i weszłam do swojego mieszkania
Miałam już dość tego cholernego dnia więc szybko poszłam pod prysznic, po chwili leżałam już w łóżko, gdy już prawie usypiałam dostałam sms
* ___*
Mam nadzieję ,że już wszystko w porządku ? Maciek
Tak już wszystko dobrze J Jeszcze raz dziękuje :*
Nie ma za co :* To ja już nie przeszkadzam Dobranoc wyśpij się dobrze :*
Ty też kolorowych :*
Po tym oddałam się ramiona Morfeusza.



No dziubaski mamy już 2 w której już coś się dzieję :P mam nadzieję ,że jeszcze was nie zanudziłam :P  Miłego czytania Lolkaa :)
Noi oczywiście komentujcie bo to bardzo motywuje :) 

4 komentarze:

  1. Bardzo fajny rozdział. Jaki odważny mężczyzna z tego Maćka. Mam nadzieję, że niedługo poznają się lepiej :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O to akurat nie musisz się martwić, bo to główny bohater :P Cieszę się ,że jednak ktoś czyta te wypociny :P

      Usuń
  2. fajny, fajny tylko parę błędów ortograficznych ;))

    OdpowiedzUsuń
  3. Pojawiły się drobne błędy, ale piszesz ciekawie.

    OdpowiedzUsuń